O tej szokującej sprawie informowaliśmy w lutym tego roku. Policjanci przyjechali do jednego z mieszkań w gminie Czerwionka-Leszczyny, gdzie doszło do śmierci 50-letniego mężczyzny. Okazało się, że korzystał on tam z usług seksualnych oferowanych przez Grzegorza K. Mężczyzna oferował seks ze swoim amstafem Antosiem. W trakcie aktu zoofilii 50-latek nagle się źle poczuł, stracił przytomność, a następnie mimo reanimacji zmarł. Kiedy policja ustaliła, co wydarzyło się na miejscu, 37-letni właściciel psa został zatrzymany. Mężczyzna usłyszał kilka zarzutów: udostępniania psa celem wykonywania czynności seksualnych oraz znęcania się nad psem. Podczas czynności okazało się, że sam wykorzystywał Antosia, co podchodzi pod paragraf związany z zoofilią. W końcu po kilku miesiącach zapadł wyrok w sprawie. Mężczyzna przyznał się do winy. - Rok bezwzględnego więzienia i 10-letni zakaz posiadania zwierząt – taki wyrok w Sądzie Rejonowym w Rybniku usłyszał Grzegorz K. - podaje Dziennik Zachodni. Dodatkowo Grzegorz K. stracił prawo do posiadania Antosia, musi także zapłacić 5 tys. fundacji, która obecnie sprawuje pieczę nad psiakiem.
Fundacja "Jestem Głosem Tych, Co Nie Mówią" z Rybnika od początku zajmowała się sprawą Antosia. Piesek trafił pod skrzydła jej opiekunów. To właśnie fundacja poinformowała na swoim profilu społecznościowym o wyroku dla zwyrodnialca. - Wyrok nie jest jeszcze prawomocny. Cieszymy się, że Antoś nie wróci do swojego oprawcy. Zrobimy wszystko co w naszej mocy by znaleźć mu najlepszy dom - informuje fundacja dodając, że piesek przebywa obecnie pod opieką behawiorysty w hotelu.
Polecany artykuł: