Ofiara trafiła 10 maja do szpitala w Wodzisławiu Śląskim. Mężczyznę wywieziono do lasu, a następnie dotkliwie pobito przy użyciu łomu.
- Poszkodowany mężczyzna przekazał mundurowym wszystkie informacje dotyczące całego zdarzenia oraz osób i samochodu biorącego w nim udział. 19-latek wyjaśnił mundurowym, że swoim oprawcom był dłużny 20 złotych. Umówił się z nimi na spłatę długu na przystanku. Kazali mu wsiąść do auta i pojechali w okolicę lasu. Tam przy ulicy Olszyny na niego napadli. Zadawali ciosy pięściami i nogami po całym ciele. Oprócz tego, wielokrotnie uderzali go łomem. Gdy skończyli bić, zostawili go samego i odjechali - relacjonują funkcjonariusze z Wodzisławia Śląskiego.
Zaledwie po dwóch godzinach od zdarzenia w ręce kryminalnych wpadł pierwszy ze sprawców. W samochodzie należącym do 26-latka zabezpieczono łom, którym oprawcy skatowali 19-latka. Policjanci wiedzieli, że ustalenie drugiego ze sprawców jest tylko kwestią czasu. I choć 24-latek ukrywał się przed organami ścigania, jego zatrzymanie było nieuniknione. Przestępczy duet usłyszał zarzut pobicia z użyciem niebezpiecznego narzędzia. Na posiedzeniu w sprawie tymczasowego aresztowania, sąd również nie miał wątpliwości co do zasadności jego zastosowania.
Mężczyźni na początku roku opuścili zakład karny, gdzie odsiadywali izolacyjny środek zapobiegawczy za rozbój. Za przestępstwo, którego dopuścili się teraz mogą spędzić za kratkami nawet 8 lat.