Miasta w województwie śląskim wyludniają się w zastraszającym tempie. Jak samorządy łagodzą skutki depopulacji? [ZDJĘCIA]

2019-03-16 11:26

Problem depopulacji miast jest bardzo złożony. Z badań wynika, że polskie społeczeństwo starzeje się w bardzo szybkim tempie, co przyczynia się do spadku liczby mieszkańców miast. Niestety, dotyczy to w dużej mierze województwa śląskiego. Niektóre z miast straciły na przestrzeni 3 dekad nawet 1/5 ludności. Galeria przedstawia sytuację w poszczególnych miastach.  

Przyczyny

Depopulacja to proces wyludniania się pewnego obszaru, czyli zmniejszania liczby jego ludności, co w rezultacie prowadzi także do zmiany gęstości zaludnienia obszaru, którego proces dotyczy. Demografowie przyczynę depopulacji wiążą z występowaniem – łącznie lub oddzielnie – dwóch czynników: ujemnego przyrostu naturalnego (nadwyżka zgonów nad urodzeniami) i ujemnego salda migracji - mówi dr Bożena Zasępa z Uniwersytetu Śląskiego.

Proces ten dotyczy nie tylko miast z naszego województwa – to samo dzieje się w Łodzi czy Poznaniu. Źródeł tego zjawiska można upatrywać w migracji Polaków na Zachód, migracji wewnętrznej, przewadze zgonów nad żywymi urodzeniami, zmianie modelu rodziny i poczuciu braku zabezpieczenia socjalnego ( w postaci środków do życia i mieszkania).

Zjawisko depopulacji w ramach aglomeracji górnośląskiej jest jeszcze bardziej widoczne, bowiem to jeden z najbardziej zurbanizowanych obszarów w Polsce. - Skoro zmienia się struktura ludności według miejsca zamieszkania (zyskują obszary wiejskie), to w oczywisty sposób zmiana bardziej będzie widoczna w województwach, które posiadały znaczny udział ludności miejskiej w swojej strukturze – mówi dr Zasępa. Problem zauważają przedstawiciele władz samorządowych.

- Sosnowiec jest miastem, które w latach 70 zanotowało ogromny wzrost populacji. Wynikało to z przyjazdu do Stolicy Zagłębia ludzi do pracy w wielkich fabrykach i kopalniach. Teraz ci sami ludzie są już na emeryturach, często wybudowali sobie domy w rodzinnych stronach i tam teraz wracają, pozostawiając mieszkania dzieciom – mówi Rafał Łysy, rzecznik Urzędu Miasta Sosnowiec. - Drugi powód – ten sam w całej Polsce – to mniejsza liczba urodzeń, przy większej liczbie zgonów. Każdy z nas chce żyć wygodnie stąd też mniejsza liczba dzieci w rodzinie. Z podobnym problemem zmagają się najbogatsze kraje na przykład Japonia – dodaje.

Katowice kiedyś i dziś. Zobaczcie, jak dawniej wyglądało nasze miasto [STARE ZDJĘCIA]

Jak walczą samorządy?

Samorządy starają się podejmować działania, które pomogą w walce z wyludnieniem. We wspomnianym Sosnowcu miasto dotuje miejsca w żłobku dla dzieci, które nie otrzymały miejsca w miejskiej placówce. Miasto dofinansowuje również wynagrodzenia dla niani (nawet 1500 złotych) oraz tworzy klubiki dziecięce dla rodziców aktywnie poszukujących pracy. Władze Sosnowca próbują również zatrzymać u siebie najlepszych studentów, oferując im mieszkania. Z kolei przedsiębiorcy tworzący dobrze płatne miejsca pracy są zwalniani z podatku od nieruchomości.  

Ciekawym przykładem jest stolica województwa. Katowice zmagają się z problemem meldunkowym. Dlatego w planach jest stworzenie tzw. karty mieszkańca. Będzie ona upoważniała do zniżek m.in. w zakresie dostępu do wydarzeń kulturalnych organizowanych przez miasto i miejskie instytucje, jak również wejść do budowanych basenów. Katowice są silnym ośrodkiem akademickim, jednak po zakończeniu studiów wielu absolwentów wraca w rodzinne rejony. Stolica Górnego Śląska musi rywalizować o uwagę osób wykształconych z innymi ośrodkami na południu Polski, takimi jak Kraków i Wrocław. Jak mówi Ewa Lipka z Urzędu Miejskiego w Katowicach walka z wyludnieniem miasta opiera się na trzech filarach

- Punktem wyjścia jest zapewnienie dobrze płatnych miejsc pracy. Katowice to silna marka w oczach przedsiębiorców – chętnie tu otwierają swoje biura. Składa się na to szereg czynników, takich jak np.: dostęp do wykwalifikowanej kadry, doskonała lokalizacja i rozbudowany system wsparcia. Działania te stwarzają naturalny klimat dla przedsiębiorców, którzy chętnie otwierają swoje biura w Katowicach – tym samym tworząc nowe miejsca pracy dla naszych absolwentów. Jednocześnie inwestujemy w bazę mieszkaniową, która jest różnorodność odpowiada na wszystkie potrzeby, a jednocześnie mieszkania te są dużo tańsze niż w innych dużych miastach. Ostatnim filarem jest czas wolny – szereg wydarzeń, miejsc i atrakcji dla mieszkańców w każdym wieku.

W Zabrzu jednym z narzędzi walki z depopulacją jest program Rodzina 5+. Celem programu jest zwiększenie dostępu do dóbr kultury, imprez sportowych i rekreacji poprzez stworzenie i rozwijanie katalogu ulg dla osób uprawnionych. Inicjatywa skierowana jest do rodzin wielodzietnych, rodzin zastępczych oraz podopiecznych całodobowych placówek opiekuńczo – wychowawczych. Miasto chwali się również dużą ilością miejsc w żłobkach i przedszkolach, a także współpracą z uczelniami wyższymi. - Zbudowaliśmy nowoczesne przedszkole dla 200 dzieci – pozostałe przedszkola termomodernizujemy, remontujemy. Rozwijamy szkolnictwo zawodowe oraz inwestujemy w oświatę. Rozwijamy strefę ekonomiczną i wspieramy inwestorów, aby w mieście przybywało miejsc pracy, także dla specjalistów. Budujemy nowe mieszkania w systemie budownictwa społecznego – osiedla powstają przy ul. Żywieckiej oraz ul. Trocera – informuje Sławomir Gruszka z zabrzańskiego Urzędu Miasta. Dodaje, że z roku na rok w Centrum Zdrowia Kobiety i Dziecka przychodzi więcej dzieci.

W Rudzie Śląskiej głównym mottem jest „rewitalizacja”. Tereny poprzemysłowe są przeobrażane w zielone enklawy i miejsca do aktywnego wypoczynku. Dodatkowo, prowadzone są inwestycje w infrastrukturę sportową. Powstał stadion lekkoatletyczny, remontowane są boiska szkolne. Władze miasta chcą też pozyskiwać nowych mieszkańców – poprzez sprzedaż działek pod domki jednorodzinne, zwolnienie z 25-procentowych opłat za budowę mieszkania TBS, inwestycję w budownictwo komunalne. Włodarze miasta zaktualizowali Strategię Rozwoju Miasta Ruda Śląska do 2030 roku. Jak czytamy w dokumencie, „Miasto powinno rozwijać się z wykorzystaniem własnych naturalnych zasobów oraz bogatego dziedzictwa kulturowego. Dlatego w strategii ujęte zostały te zadania, które dotyczą zagospodarowania i rewitalizacji terenów i obiektów poprzemysłowych. Ponadto kluczowym celem, który ma być realizowany do 2030 r. jest dobre skomunikowanie miasta wraz z dalszą budową trasy N-S, co stymulować ma rozwój gospodarczy na terenach inwestycyjnych. Sporo miejsca w strategii poświęcono poprawie miejskiej infrastruktury oraz sprawom związanym z edukacją, przedsiębiorczością czy budową społeczeństwa obywatelskiego i informacyjnego, utożsamiającego się z miastem”.

Z problemem depopulacji zmaga się także Częstochowa, gdzie w ciągu prawie 30 lat ubyło 50 tysięcy mieszkańców. Władze miasta chcą zmienić charakter ośrodka z turystyczno-pielgrzymkowego, na przemysłowo-akademicki. Dlatego pod Jasną Górą istnieje 8 uczelni wyższych, zaś miasto ma tworzyć „dobry klimat dla biznesu”. Stąd m.in. ulgi podatkowe dla przedsiębiorców i tworzenie nowych terenów inwestycyjnych. Miasto dofinansowuje zabiegi in vitro, szczepienia przeciwko pneumokokom czy HPV. - W ramach projektu Aktywni rodzice – szczęśliwe dzieci, pomagamy w powrocie młodych rodziców do życia zawodowego, poprzez refundację zatrudnienia niani, zwiększenie miejsc w miejskim żłobkach. Rodzice są też zwolnieni z czesnego w przedszkolach, uczniowie z Częstochowy zarówno podstawówek, jak i szkół ponadpodstawowych, nie płacą też obecnie za przejazdy środkami MPK – informuje Włodzimierz Tutaj z częstochowskiego UM. I dodaje. - Pomimo rządowych planów poprawy sytuacji demograficznej, dzieci nadal rodzi się zdecydowanie za mało. Ponadto część Polaków emigruje za granicę i to nie tylko za pracą gwarantującą godne życie - wyjeżdżają dobrze wykształceni i zamożni ludzie, którzy tam szukają innego stylu życia, większej gospodarczo-politycznej przewidywalności.  

>>> Pojechał pijany na... komisariat! Chciał złożyć zawiadomienie

Działania podejmuje nie tylko samorząd lokalny. Zarząd Województwa Śląskiego opracował Koncepcję polityki przeciwdziałania negatywnym zmianom demograficznym, depopulacji i starzeniu się społeczeństwa w województwie śląskim. Dokument zawiera szereg danych na temat depopulacji nie tylko w regionie, ale i w Polsce. Województwo śląskie wypada słabo. Z prognoz wynika, że proces depopulacji będzie szybciej przebiegał tylko w trzech innych województwach. Do tej pory Śląsk tracił mieszkańców wolniej tylko od 2 województw: opolskiego i łódzkiego. Uchwałą z 2017 roku Zarząd Województwa zobowiązał się do walki z depopulacją. Dokument „Śląskie. Wyzwania demograficzne” przedstawia szereg strategii i działań mających zapobiec demograficznej klęsce. Plan ten obejmuje lata 2006-2020, został zaktualizowany przed 4 laty. Tymczasem właśnie od 2006 roku do 2017 ubyło już 165 tysięcy mieszkańców województwa. To tak, jakby w ciągu 14 lat zniknęło miasto wielkości Bytomia.

Tak szybko nie starzeje się nikt w Polsce

Pytanie tylko, czy takie punktowe działania w obrębie polityki socjalnej, rynku pracy, edukacji, sportu, komunikacji i kultury są pomóc w złagodzeniu skutków depopulacji. Nie można zawrócić kijem Wisły. Niestety, Śląsk będzie odczuwał skutki depopulacji najmocniej. Mieszkańcy tego województwa starzeją najszybciej w Polsce.

- Mediana wieku mieszkańców województwa śląskiego w 2017 roku wynosiła 42 lata. Wyższą wartość odnotowano jedynie w województwie opolskim i łódzkim, odpowiednio 42,3 oraz 42,2 lata, przy czym obszary miejskie są bardziej "stare". Demografowie wskazują na konsekwencje procesu starzenia się od lat. Problem tkwi w podjęciu publicznej i owocnej dyskusji w tym temacie. Nie chodzi nawet o uświadomienie. Raczej o przyjęcie faktu, że z "demografią się nie dyskutuje”. Ona jest. Sami ją stworzyliśmy, tworzymy i będziemy tworzyć. Pytanie, dokąd zmierzamy – zastanawia się dr Bożena Zasępa. - Warto powiedzieć, że przyjmując medianę jako miarę starzenia się populacji, "bezpieczną" wartość przekroczyliśmy jako populacja już na początku lat 90-tych – dodaje.

Czytaj także: Dziewczynka z Zabrza walczy z nowotworem. Możesz jej pomóc!

Starzenie społeczeństwa jest wobec tego większym wyzwaniem niż sama depopulacja. Skutki mogą być katastrofalne. Wedle prognoz z prawie 4,6 mln mieszkańców w roku 2013 liczba ludności województwa śląskiego zmniejszy zdecydowanie i w 2050 roku osiągnie wartość 3,68 mln.  A to oznacza mniejsze wpływy z podatków, większe wydatki socjalne i na ochronę zdrowia, skurczenie rynku pracy oraz degradację tkanki miejskiej. Co robić?

- Zdecydowanie do przemyślenia i poddania pod dyskusję są lokalne polityki publiczne. Czasami trudno w ogóle mówić, że mamy do czynienia z lokalną polityką. Ponadto dbałabym o budowę potencjału regionu. Jeżeli nawet mieszkańcy Katowic, Zabrza, Rudy Śląskiej decydują się na zamieszkane w Tychach, Pszczynie, Kruszynie lub Międzybrodziu Bialskim, to widocznie mają ku temu ważny powód. Ich lokacja nie umniejsza potencjału województwa, tym bardziej kraju. Najważniejsze, jak zatrzymać ich w kraju, w województwie, w miejscu, w którym tu i teraz mieszkają? - mówi Bożena Zasępa.

Katowice na starych pocztówkach. Poznajesz te miejsca? [GALERIA]

- Edukacja, rynek pracy powiązany z kształceniem, dbałością o warunki i jakość życia, możliwość współuczestnictwa w zarządzaniu tym, co wspólne dla lokalnej społeczności. Bo teoretycznie w warunkach depopulacji powinna wzrastać jakość życia. W końcu konkurujemy z mniejszą liczbą dzieci w żłobku, przedszkolu, w szkole, mniejszą liczbą osób na rynku pracy, w ubieganiu się o mieszkanie z zasobów komunalnych, społecznych. Jednak w praktyce depopulacja rodzi więcej negatywnych niż pozytywnych efektów – podsumowuje dr Zasępa.

Czytaj także: Zmiany w rozkładzie jazdy linii lotniskowych. Autobusy pojadą szybciej

ZOBACZ WIDEO:

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki