Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy zakupiła dla polskich szpitali blisko pięć tysięcy leżanek, które miały służyć rodzicom czuwającym przy dzieciach na szpitalnych oddziałach. Jak zaznacza fundacja, przed zakupem zwracano się do szpitali z zapytaniem, czy sprzęt będzie przyjęty i jakie jest zapotrzebowanie. Zgodnie z zasadami fundacji - żaden sprzęt nie może być wykorzystywany odpłatnie, co jest zaznaczone w dokumentach regulujących przekazanie sprzętu. Wszystkie szpitale, które przyjęły leżanki podpisały umowy godząc się na wszelki obostrzenia. Jednak nie wszystkie placówki o tych obostrzeniach pamiętają.
- Bulwersujące są doniesienia, które bardzo szerokim echem odbijają się w polskich mediach i które związane są z niewłaściwym użyciem leżanek. Pobierane są za nie opłaty, albo nie trafiają one do sal szpitalnych, na których leżą pacjenci. Jest to niedopuszczalne, a także społecznie naganne. W takich przypadkach mamy prawo i możliwość, zgodnie z umową pomiędzy Fundacją WOŚP a szpitalem, żądać zwrotu nieprawidłowo wykorzystywanych urządzeń, które przekażemy do innych placówek w Polsce - czytamy w liście opublikowanym przez WOŚP.
>>> 230 rowerów elektrycznych dla GZM. Będą służyć urzędnikom, strażnikom miejskim oraz policjantom
Do fundacji dotarły doniesienia dotyczące dwóch szpitali - w jednym z nich pobierane są opłaty za korzystanie z leżanki, w drugim - leżanki w ogóle nie pojawiły się w salach. W stosunku do tych placówek Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy zamierza uruchomić procedury. Jak czytamy na stronie Gazeta Lubuska, może chodzić o Górnośląskie Centrum Zdrowia Dziecka w Katowicach. W szpitalu darmowe fotele stoją na korytarzu, a nie w salach. A przecież to własnie tam są potrzebne rodzicom czuwającym nad swoimi pociechami. Jedyne, co im pozostało, to wypożyczenie leżanek, będących na wyposażeniu szpitala - tak przynajmniej twierdzi jedna z pacjentek. Tymczasem stojące na korytarzu fotele służyły... lekarzom rezydentom. Placówka opublikowała na swoim profilu społecznościowym oświadczenie w tej sprawie.
To nie jedyna placówka na Śląsku, która budzi pod tym względem wątpliwości. W mediach pojawiła się informacja, że w Wojewódzkim Szpitalu Specjalistycznym w Rybniku pobierana jest opłata za korzystanie z fotela otrzymanego od WOŚP. Sprawę opisała Wirtualna Polska. - Na wejściu pielęgniarka powiedziała mi, że fotele od WOŚP są dla każdej mamy, ale płatne 10 zł za dobę. Później, kiedy opuszczałam szpital, pielęgniarka powiedziała, że opłata to zużycie mediów i wody. A w sali nie było nawet telewizora, który na pewno byłby osobno płatny. Dostałam na karteczce numer konta i po powrocie do domu musiałam zrobić przelew - poinformowała portal wp.pl jedna z pacjentek. Szpital dementuje tę informację. Rzecznik prasowy placówki twierdzi, że opłata dotyczy korzystania z mediów (woda, gaz) przez rodziców lub opiekunów przebywających wraz z dziećmi na Oddziale Pediatrii. Opłaty są określone w regulaminie placówki.
- Nie mieści nam się w głowie, że można tak niweczyć wspólny wysiłek, który podejmujemy wraz z Wielką Orkiestrą Świątecznej Pomocy, i takimi złymi czynami okazywać lekceważenie w stosunku do rodziców i pacjentów. My się z tym nie zgadzamy - czytamy w liście. Oburzenie w związku ze sprawą wyraził również Jerzy Owsiak.
Prezes WOŚP przypomniał, że kwota deklarowana jest już na koncie Orkiestry w Banku, a dalszy przyrost sumy widzą tylko członkowie fundacji. Oficjalną kwotę, którą udało się zebrać w tym roku poznamy 8 marca.