godz. 14.35
- O godzinie 12.15 przebywający na dole lekarz, stwierdził zgon. O godzinie 14 górnik został przetransportowany na powierzchnię - poinformował Tomasz Głogowski, rzecznik Polskiej Grupy Górniczej.
Szczegóły: Poszukiwany górnik nie żyje. "Lekarz stwierdził zgon"
godz. 14:15
Ciało drugiego górnika wydobyto na powierzchnię we wtorek około godz. 14.00. Lekarz stwierdził zgon.
godz. 11:30
- Ratownicy są już kilka metrów od górnika. Trudno powiedzieć, ile jeszcze to potrwa- mówi Tomasz Głogowski. Trwa drążenie podkopu pod przenośnikiem taśmowym, by dotrzeć do poszkodowanego górnika.
godz. 11:10
- Nie można przetransportować górnika, drogą, którą dotarł do niego ratownik - mówi Tomasz Głogowski, rzecznik PGG o 42-latku, którego ciało znaleziono w poniedziałek w samo południe. Mężczyzna nie daje oznak życia.
7 grudnia, godz. 6:45
Do wtorkowego rana ratownikom nie udało się wydostać ze strefy zawału ciała 42-letniego górnika, zasypanego w sobotę w podziemnym chodniku po wstrząsie w kopalni Bielszowice w Rudzie Śląskiej. Przygotowanie drogi transportu wymaga usunięcia metalowych elementów lub wykonania specjalnego przekopu.
godz. 20:55
Po blisko dziesięciu godzinach od zlokalizowania zasypanego w kopalni Bielszowice 42-letniego górnika, ratownicy nadal nie zdołali wydostać go ze strefy zawału i przetransportować na powierzchnię. Akcję spowalniają zniszczone metalowe elementy znajdujące się wśród skał, które zasypały chodnik. - Wydostanie poszkodowanego wymaga przygotowania drogi transportu. Aby to zrobić, ratownicy muszą ręcznie wycinać zniszczone fragmenty metalowych konstrukcji, m.in. elementy przenośnika taśmowego - wyjaśnił PAP rzecznik Polskiej Grupy Górniczej Tomasz Głogowski.
Akcja może zakończyć się późnym wieczorem lub w nocy, niewykluczone jednak, że przeciągnie się do wtorku.
godz. 19:15
W dalszym ciągu nie wyciągnięto górnika na powierzchnię. Rajmund Horst, wiceprezes PGG mówił, że akcja może potrwać kilka godzin. - To będzie długotrwały proces, dlatego, że najgorszy odcinek przez który musimy przetransportować poszkodowanego górnika, jest bardzo trudny - mówił Horst wczesnym popołudniem.
godz. 13:55
Najnowsze informacje dotyczące tragedii w kopalni Bielszowice w naszym tekście: Tragedia w kopalni Bielszowice. Górnik nie daje oznak życia
godz. 13:30
Górnik miał 42 lata. Ratownik medyczny dotarł do niego około południa. To on stwierdził, że zasypany nie daje oznak życia.
godz. 13:08
Tragiczne informacje sprzed chwili. Górnik, który był poszukiwany trzecią dobę po wstrząsie w kopalni Bielszowice, nie daje oznak życia. Jego ciało jest transportowane na górę, gdzie lekarz ma potwierdzić zgon.
godz. 12:07
31-letni górnik, uwolniony w nocy z soboty na niedzielę z zawalonego wyrobiska w rudzkiej kopalni Bielszowice, do końca tygodnia powinien opuścić szpital im. św. Barbary w Sosnowcu - podała placówka. Mężczyzna był uwięziony w zawale ok. 15 godzin. Trwają poszukiwana drugiego uwięzionego górnika.
godz. 11:15
Nadal trwa akcja poszukiwawcza w kopalni Bielszowice. W poniedziałek rozpoczęła się trzecia doba prowadzonej w ekstremalnych warunkach akcji ratowniczej. W nocy z soboty na niedzielę ratownicy wydobyli pierwszego z górników, uwięzionych 780 m pod ziemią po wstrząsie i zawale skał. Trafił do szpitala, jest w dobrym stanie. Z drugim pracownikiem nie ma kontaktu; jego położenie ustalono w przybliżeniu na podstawie sygnału z nadajnika, umieszczonego w górniczej lampie.
godz. 9:35
Wstrząs w kopalni Bielszowice. Zawężono akcję poszukiwawczą. Wiceprezes Polskiej Grupy Górniczej (PGG) Rajmund Horst poinformował w poniedziałek (6 grudnia) rano, że obszar poszukiwań górnika uwięzionego po sobotnim wstrząsie w kopalni Bielszowice został zawężony do 6 metrów. - Wiemy na pewno po tych pomiarach oraz z tych miejsc, do których ratownikom udało się dojść, że pozostał nam odcinek 6 metrów, na którym ten górnik poszkodowany powinien się znajdować - powiedział Horst. Z górnikiem nadal nie ma kontaktu.
godz. 8:50
Najnowsze informacje w sprawie wstrząsu w kopalni Bielszowice. Ratownicy kontynuują od strony ściany drążenie podkopu pod przenośnikiem taśmowym. Próbują dostać się do miejsca skąd pochodzi sygnał z lampy. Szczegóły: Wstrząs w kopalni Bielszowice. Ratownicy wciąż szukają górnika
Poniedziałek, 6 grudnia godz. 7.00
Akcja w kopalni Bielszowice nadal trwa. Ratownicy wciąż poszukują drugiego zasypanego górnika. Przypomnijmy, że jeden z dwóch zasypanych górników został uratowany w nocy z soboty na niedzielę. Nadal ratownicy próbują dostać się do drugiego z zasypanych.
- Od strony ściany ratownicy kontynuują drążenie podkopu pod przenośnikiem taśmowym aby dostać się do miejsca, z którego pochodzi sygnał z lampy. W nocy ponownie wykonano pomiary lokalizatorem, które potwierdziły dotychczasowe wskazania lampy - przekazał w poniedziałek rano Tomasz Głogowski z PGG.
Godz. 19:16
Akcja poszukiwania drugiego zasypanego górnika w kopalni Bielszowice nadal trwa.
- W rejonie zagrożonym mamy zatrudnione cztery zastępy ratownicze, które podzielone są na dwie grupy po dwa zastępy z każdej strony. Staramy się z dwóch kierunków udrażniać wyrobisko, żeby dojść do poszkodowanego górnika - mówi tvn24.pl Rajmund Horst, wiceprezes Polskiej Grupy Górniczej.
Godz. 16:54
Jak informuje PAP, ratownicy pokonali 4 metry od miejsca, w którym ostatniej nocy znaleziono innego poszkodowanego w wypadku w kopalni Bielszowice. Starają się oni dotrzeć do górnika także z drugiej strony rumowiska. W tym celu na miejsce ma zostać dostarczona specjalna kamera, która być może zostanie użyta do zlokalizowania zasypanego.
Aktualizacja (godz. 14:45): Podczas mszy barbórkowych wierni modlili się m.in. o pomyślne zakończenie akcji w kopalni Bielszowice. Ratownicy ciągle nie dotarli do zasypanego górnika. Akcja trwa już drugi dzień.
Aktualizacja (godz. 10:45): Górnik, który po wstrząsie w kopalni Bielszowice trafił do szpitala w Sosnowcu jest wydolny oddechowo i krążeniowo. - Nie ma obrażeń wewnętrznych. Jego życiu nie zagraża niebezpieczeństwo – powiedział PAP rzecznik Szpitala Specjalistycznego nr 5 w Sosnowcu Tomasz Świerkot.
Górnik trafił do szpitala w stania dobrym. - Zrobiono mu wszystkie badania w zakresie diagnostyki obrazowej, po czym trafił na ortopedię w związku z raną szarpaną. Po krótkim zaopatrzeniu chirurgicznym teraz przebywa na oddziale ortopedii, gdzie jest poddawany dalszej diagnostyce - powiedział rzecznik. Jego życiu nie zagraża niebezpieczeństwo.
Aktualizacja (godz. 9:57): - Górnik, uratowany po wstrząsie w kopalni Bielszowice, jest w dobrym stanie, a jego życiu nie zagraża niebezpieczeństwo – przekazali w niedzielę PAP przedstawiciele Polskiej Grupy Górniczej (PGG) oraz szpitala św. Barbary w Sosnowcu, gdzie nocą trafił poszkodowany.
Ciągle trwają jednak poszukiwania 42-letniego górnika, który od ponad 24 godzin przebywa pod ziemią!
Aktualizacja (godz. 9:10): - Ratownicy, próbujący dotrzeć do drugiego górnika uwięzionego po sobotnim wstrząsie w kopalni Bielszowice, w bardzo trudnych warunkach posuwają się centymetr po centymetrze. Trudno przewidywać jak długo jeszcze potrwa akcja - poinformował wiceprezes Polskiej Grupy Górniczej (PGG) Rajmund Horst.
Aktualizacja (godz. 7:10): Ratownicy kontynuują przeszukiwanie zwałowiska, w którym powinien być drugi z górników. Znajduje się on prawdopodobnie około 10 metrów od miejsca, w którym nocą odnaleziono pierwszego poszkodowanego. Więcej o poszukiwaniu drugiego górnika piszemy TUTAJ.
Aktualizacja (niedziela, 5 grudnia, godz. 6:00): Ratownicy dotarli do poszkodowanego ok. pół godziny po północy. - Z informacji, które przekazano, górnik jest przytomny, ma kontakt z otoczeniem, ma obrażania, które oceni lekarz. Będzie transportowany do szpitala – powiedział rzecznik Polskiej Grupy Górniczej Tomasz Głogowski. Górnik, którego wyciągnięto ma 31 lat. Pod ziemią znajduje się ciągle 42-latek.
Aktualizacja (godz. 21:10): - Kontakt wzrokowy jest bardzo ograniczony, ale z relacji tego pracownika wynika, że widzi lampki górnicze ratowników - powiedział w sobotę wieczorem, po ponad 10 godzinach akcji ratowniczej, rzecznik PGG Tomasz Głogowski, cytowany przez PAP.
Aktualizacja (godz. 19:38): - Ratownicy nawiązali kontakt wzrokowy i głosowy z jednym z dwóch górników poszukiwanych od sobotniego rana po wstrząsie w kopalni Bielszowice - potwierdził na konferencji prasowej rzecznik Polskiej Grupy Górniczej.
Górnik jest obolały. Dostarczono mu wodę oraz koc. Ratownicy zmierzają w jego kierunku, ale wciąż nie wiadomo, jak długo potrwa akcja. Nadal nie ma kontaktu z drugim z górników.
Aktualizacja (godz. 19:25): Jak donosi nasza dziennikarka - ratownicy mają kontakt głosowy i wzrokowy z jednym z górników. Niebawem więcej szczegółów.
Aktualizacja (godz. 18:32) - Możliwe są różne scenariusze, na ten moment mamy nadzieję, że wszystko dobrze się zakończy – powiedział PAP wiceminister aktywów państwowych Piotr Pyzik, który jest w sztabie akcji ratowniczej w kopalni Bielszowice
Czytaj więcej: Wstrząs w kopalni Bielszowice. Co dalej z poszukiwanymi górnikami? "Możliwe są różne scenariusze"
Aktualizacja (godz. 17:25): - Ratownicy mają sygnał z dwóch lamp, kopią i starają się dotrzeć do zaginionych. Nie ma rzecz jasna kontaktu wzrokowego i głosowego. Szacuje się, że akcja może potrwać kilka-kilkanaście godzin - donosi korespondenta "Super Expressu".
Aktualizacja (godz. 16:45): - Trwają poszukiwania dwóch górników po wstrząsie w kopalni Bielszowice w Rudzie Śląskiej. - Poprosiłem, żeby na miejsce pojechał wiceminister Piotr Pyzik, który na bieżąco informuje mnie o sytuacji. Jestem myślami z rodzinami uwięzionych pod ziemią górników - napisał wicepremier Sasin na Twitterze.
Czytaj tutaj: Wicepremier Sasin reaguje ws. wstrząsu w kopalni Bielszowice!
Aktualizacja (godz. 15:35): Wciąż nie ma przełomu ws. zaginionych górników. - Bliscy 2 zaginionych górników zostali objęci pomocą psychologiczną. 5 górników wyszło z rejonu zagrożenia o własnych siłach. Ich stan fizyczny określany jest jako dobry - podali po rozmowie z Tomaszem Głogowskim, rzecznikiem Polskiej Grupy Górniczej przedstawiciele Outriders.
Czytaj więcej o sprawie: Wstrząs w kopalni Bielszowice. Brak kontaktu z dwoma górnikami. Koszmarna Barbórka!
Aktualizacja (godz. 14:50): Ratownicy, którzy wciąż poszukują dwóch zaginionych górników po wstrząsie w kopalni Bielszowice, starają się dotrzeć do nich z dwóch stron. Przebierają zwałowisko skał, które przysypały podziemne wyrobisko na odcinku około 50-60 metrów. Z najnowszych informacji wynika, że akcja ratunkowa w kopalni Bielszowice może potrwać jeszcze długo [CZYTAJ SZCZEGÓŁY].
Aktualizacja (godz. 14:35): Zaginieni górnicy to dwaj ślusarze. Jeden ma 31, a drugi 42 lata. O zdarzeniu zostały już powiadomione ich rodziny.
Aktualizacja (godz. 13:45): Dwaj górnicy, z którymi utracono dziś kontakt po wstrząsie w kopalni Bielszowice, wciąż znajdują się pod ziemią. Akcja ratunkowa jest prowadzona nieprzerwanie. - Może się to skończyć szybko, a być może dopiero po kilku dniach - przekazał dziś mediom jeden z ratowników górniczych. Czekamy na dalsze informacje, którymi od razu podzielimy się z czytelnikami "Super Expressu" w tym artykule. Strona wymaga odświeżania.
Aktualizacja (godz. 13:10): Nadal trwa akcja ratunkowa po wstrząsie w kopalni Bielszowice. Na razie nie udało się dotrzeć do dwóch zaginionych górników. Zdjęcia znajdziesz w poniższej galerii.
Wstrząs w kopalni Bielszowice w Rudzie Śląskiej. Ratownicy szukają górników! [4.12.2021]
Akcja ratunkowa po wstrząsie w kopalni Bielszowice rozpoczęła się w barbórkow poranek, w sobotę 4.12.2021. - Na tę chwilę wiemy, że przed godziną 9:00 nastąpił wstrząs, w wyniku którego nastąpił zawał w wyrobisku przyścianowym. Wiemy, że ten zawał jest na odcinku około 40-50 metrów. W strefie tego wstrząsu było zatrudnionych siedem osób. Pięć z nich zostało wyprowadzonych, wyszło, natomiast z dwiema nie mamy w tej chwili kontaktu - przekazał Andrzej Kleszcz, ratownik górniczy z CSRG.
Jak wygląda akcja ratunkowa oraz próby dotarcia do dwóch uwięzionych pod ziemią górników? - Bierze się takie poduszki pneumatyczne czy siłowniki, które są w stanie podnieść skałę, bryłę. Stawia się stojaki, żeby ratownikowi się nic nie stało. Jeżeli przeszkoda jest w postaci jakiegoś elementu stalowego, mamy specjalne urządzenia, które to przecinają, że możemy stopniowo się posuwać do przodu. Przygotowujemy się do wykonywania chodników penetrujących. Trzeba będzie te 40 metrów przebierać. Trudno powiedzieć, w którym miejscu oni są. Chodnik ratunkowy robiony jest w taki sposób, że ratownik przejdzie. W akcji biorą udział specjalistyczne zastępy. Są również mobilizowane następne zastępy. Powołano sztab. Akcją kieruje dyrektor kopalni - mówił Andrzej Kleszcz.
Ile potrwa akcja ratunkowa w kopalni Bielszowice? - Może się to skończyć szybko, a być może dopiero po kilku dniach - dodał ratownik górniczy.
Artykuł jest aktualizowany i wymaga odświeżania...