Nowe informacje w sprawie akcji ratowniczej

Wstrząs w kopalni Rydułtowy. Bardzo niebezpiecznie warunki na dole. Ratownicy musieli się wycofać

Ratownicy górniczy zakończyli akcję poszukiwawczą w kopalni Rydułtowy. W czwartek, 11 lipca doszło tam do wstrząsu. W rejonie zagrożonym przebywało w tym czasie 78 górników. 76 udało się bezpiecznie wycofać, niestety nie żyje jeden z poszukiwanych górników. Konieczne było ponowne przerwanie akcji poszukiwawczej.

W czwartek, 11 lipca, w kopalni Rydułtowy doszło do potężnego wstrząsu. W rejonie zdarzenia było wtedy 78 górników. Na powierzchnię udało się wydobyć 76 osób. Dwie wciąż przebywały pod ziemią. Dopiero późnym popołudniem udało się odnaleźć jednego z dwóch zaginionych górników. Niestety mężczyzna zmarł. Jeden wciąż pozostaje uwięziony około 1150 metrów pod powierzchnią ziemi. Niestety, akcję poszukiwawczą utrudniały podziemne zniszczenia po wstrząsie, zagrożenie metanowe,  a także kolejne wstrząsy. Dlatego  w nocy zdecydowano o przerwaniu akcji i wycofaniu ratowników górniczych.

Jak przekazała Aneta Gołębiowska, rzeczniczka komendanta Wojewódzkiej Państwowej Straży Pożarnej w Katowicach:

- Wczoraj w godzinach wieczornych ratownicy wraz z psami, ze specjalistycznej grupy KM PSP w Jastrzębiu-Zdroju, po przeszukaniu wyznaczonego miejsca, zakończyli działania na terenie kopalni Rydułtowy.

Polska Grupa Górnicza, do której należy kopalnia w Rydułtowach, wyjaśniła, że ratownicy górniczy musieli zostać wycofani, a decyzje te są podejmowane w oparciu o konsultacje ze specjalistami.

- Decyzje podejmowane przez sztab akcji w Rydułtowach w zakresie zagrożeń sejsmicznych konsultowane są na bieżąco z zespołem naukowców z AGH, Politechniki Śląskiej, Głównego Instytutu Górnictwa. Przyjęto zasadę, że ratownicy wycofywani są po wystąpieniu wstrząsów o sile przewyższającej 1 x 103J. Takie zagrożenia miały miejsce kilkukrotnie w ciągu nocy i na rannej zmianie w piątek - przekazała Aleksandra Wysocka-Siembiega, rzeczniczka PGG.

Obecnie ratownicy skupiają się na zlokalizowaniu i dotarciu do górnika. Niestety, ratownicy wciąż nie mają sygnału z jego lampy. Górnik prawdopodobnie znajduje się w rejonie skrzyżowania chodnika 6-E1 z chodnikiem 6a-E1.

- W tym celu kontynuowane jest wykonywanie wyrobiska ratunkowego w chodniku 6-E1 poprzez ręczne wybieranie rumoszu skalnego w miejscu objętym skutkami wstrząsu. Odtwarzany jest także układ odstawy urobku z przedmiotowego rejonu - dodaje rzeczniczka PGG.

Jednocześnie ratownicy budują układy wentylacji lutniowej w chodniku 6-E1 i chodniku 7-E1, by doprowadzić więcej powietrza, które ma rozrzedzić koncentrację metanu, a także obniżyć temperaturę wyrobisk. Ma to również uchronić samych ratowników przed udarem cieplnym oraz umożliwić bezpieczniejszą penetrację wyrobisk.

Kierownictwo podjęło również decyzję o wykonaniu otworu ratowniczego z wyrobisk w pokładzie 703. Akcja ratownicza prowadzona jest z dwóch baz ratowniczych, obejmując oba możliwe kierunki dotarcia do poszkodowanego pracownika, przy zaangażowaniu średnio 14 zastępów ratowniczych na zmianę.

Były górnik opowiada o biedaszybach

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki