Ubiegłoroczny czas przed Wielkanocą był dla Barbary Dziuk, posłanki PiS ze Śląska, niezwykle trudny. Zaraziła się koronawirusem, bardzo ciężko przechodziła COVID-19. Nie było wyjścia. Musiała trafić do szpitala. Tam na własne oczy zobaczyła, jakie było prawdziwe oblicze pandemii. - Zaczęły mi wysiadać po kolei nerki, poszczególne organy. Nie umiałam sobie z tym poradzić - wspominała posłanka w rozmowie z Polsat News. - Na korytarzach widziałam ludzi, którzy umierali. To uświadomiło mi, że też mogę znaleźć się w tej grupie - dodawała Barbara Dziuk. Pomogła jej m.in. wiara, bowiem znalazła wsparcie u księdza kapelana oraz rozmowy w innymi pacjentami. Posłanka PiS leżała na OIOM przez dwa tygodnie. Jej stan się poprawił. Mimo tego nadal odczuwa skutki COVID-19. Jeszcze w lutym tego roku mówiła, że nadal przechodzi rehabilitację ruchową i oddechową.
Zobacz koniecznie: Barbara Dziuk wozi się niezłymi autami, choć wcześniej miała Multiplę. Śląska posłanka PiS dorobiła się ich w parlamencie
Trudne doświadczenia związane z chorobą sprawiły, że Barbara Dziuk cały czas pamięta, jak kruche potrafi być życie. W środę (23.03) umieściła emocjonalny wpis na Facebooku. - Rok temu nie wiedziałam jak to będzie....Bóg pozwolił mi żyć - napisała Dziuk, załączając poniższe zdjęcie.
Czytaj koniecznie: Szpital tymczasowy w Pyrzowicach da schronienie ukraińskim uchodźcom. Ratownicy będą tu dyżurować 24 h