Wiktoria całą noc jeździła autobusami. Nikt nie zwrócił na nią uwagi?
Poszukiwania cierpiącej na autyzm Wiktorii trwały całą, mroźną noc. Jak przekazał sierż. szt. Kamil Kubica, rzecznik prasowy tarnogórskiej policji, w akcję zaangażowanych było kilkudziesięciu policjantów z różnych jednostek, straż pożarna oraz wolontariusze z ośrodka w Kamieńcu. Wstępne ustalenia mówiły o tym, że dziewczynka oddaliła się i wsiadła do autobusu miejskiego jadącego prawdopodobnie w kierunku Pyskowic lub Gliwic.
Jak się okazuje, wsiadła do autobusu miejskiego jadącego prawdopodobnie w kierunku Pyskowic lub Gliwic. Dziewczynka praktycznie całą noc spędziła podróżując autobusami między miastami Górnego Śląska.
- Odebraliśmy od momentu publikacji jej wizerunku w mediach cztery informacje od świadków, którzy widzieli dziewczynkę w Dąbrowie Górniczej i w Katowicach - mówi rzecznik tarnogórskiej policji.
Co ciekawe, dosłownie nikt nie zainteresował się 14-latką samotnie podróżującą różnymi autobusami na terenie aglomeracji śląskiej. Dzięki ostatniemu sygnałowi dotyczącemu Katowic, udało się w końcu odnaleźć 14-letnią Wiktorię w centrum stolicy województwa śląskiego. Stało się to we wtorkowe, 5 grudnia po godz. 14.
Od razu po odnalezieniu dziewczynka została przebadana przez lekarza. Mimo spędzenia kilkunastu godzin w samotności i na mrozie, nie była wymarznięta i nie wymagała specjalistycznej opieki. Teraz służby będą dokładnie badać okoliczności zaginięcia nastolatki.