O tej bulwersującej sprawie informuje prezydent Wodzisławia Śląskiego, Mieczysław Kieca. Jak pisze, przyszedł do niego jeden z mieszkańców miasta. - W drążących rękach trzymał anonimowy list, jak można przypuszczać, od swoich sąsiadów. List obrzydliwy, pełen nienawiści. I skrajnej głupoty. Wiem, że to mocne słowa. Ale już czas zacząć głośno piętnować podżeganie do okazywania takich złych emocji. Jeśli nie zaczniemy tego robić, zatoczymy historyczne koło dramatu - napisał Kieca.
Dalej prezydent Wodzisławia pyta: - Czy naprawdę nie potrafimy już spokojnie rozmawiać o poglądach? Czy całkowicie tracimy szacunek do innego człowieka? Czy mając inne poglądy od razu narażamy się na agresję? I to w takim wydaniu?
Na Facebooku zamieszczono treść wiadomości. Pełna jest wyzwisk i agresywnego języka, a na końcu zamieszczono nawet swastykę.
- I kto tu powinien się wstydzić? Ostatnie lata przynoszą coraz więcej wzajemnej nienawiści. Jesteśmy podzieleni, obrażamy się, hejtujemy... Straszne jest to, że z mroków dziejów sami wyciągamy na światło dnia dzisiejszego takie zachowania. Brniemy w te podziały, brak zrozumienia, brak szacunku, brak tolerancji dla jakiejkolwiek inności. To już było. I przyniosło niezmierzone ilości łez i cierpienia. Tego chcemy? Ja na pewno nie. I wiem, że wielu z Was także nie. Wierzę w dobro, które bywa coraz częściej przytłoczone przez mowę nienawiści. Wierzę, że jeszcze możemy je w sobie odnaleźć. Wierzę, że mądrość i serdeczność mogą znów nas poprowadzić. Ale obudźmy się, Kochani! - zaapelował na Facebooku prezydent Kieca.