Do tragedii doszło w środę (4 grudnia). W wyniku wybuchu gazu zawalił się dom przy ul. Leszczynowej 6 w Szczyrku. Mieszkały w nim dwie rodziny - łącznie 9 osób. W momencie eksplozji przebywali tam wszyscy, poza 34-letnią Katarzyną. Kobieta w momencie tragedii była w pracy w domu dziecka. Straciła tam wszystkich i wszystko, w tym 8-letniego syna Szymona.
W Internecie pojawiła się zbiórka pieniędzy zainicjowana przez fundację Let's Go. - Kasia straciła wszystko co miała, jej świat się zawalił. Obecnie przebywa u przyjaciół w Szczyrku pod opieką siostry Patrycji i szwagra Marcina. Nie ma gdzie i do czego wracać. Jedyne co jej zostało to ubrania w których była w dniu tragedii. Jako przyjaciele chcemy dać jej szanse na powrót do normalności, w tym celu organizujemy zbiórkę pieniędzy, mając nadzieję, że w jakimś stopniu pomoże jej to stanąć na nogi - chociaż wiemy, że to będzie bardzo trudne - czytamy w opisie zbiórki na stronie pomagam.pl.
Cała uzbierana kwota pomniejszona o prowizję dla portalu pomagam.pl (7,5%) zostanie przelana na konto bankowe Katarzyny Kaim.
Celem było zebranie 100 tysięcy złotych, ale kwota jest już o wiele większa i stale rośnie. Pieniądze można wpłacać TUTAJ.
Tragiczny wybuch gazu w Szczyrku [INFORMACJE]