Rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Bielsku-Białej Agnieszka Michulec poinformowała, że w najbliższym czasie zostaną przeprowadzone badania genetyczne, mające na celu ustalenie tożsamości ofiar. Zgodnie z wynikami poniedziałkowej sekcji zwłok czterech ofiar wiadomo, że zginęły dosłownie w jednej sekundzie. We wtorek 10 grudnia sekcje będą kontynuowane.
Coraz więcej wiadomo na temat przyczyn tej katastrofy. Jak podała bielska prokuratura w gazociągu średniego ciśnienia odnaleziono dziurę, która ma związek z tragicznym wybuchem gazu.
- Podczas oględzin prowadzonych na miejscu zdarzenia w ubiegły weekend ujawniliśmy miejsce przerwania gazociągu. Pomiędzy wybuchem budynku, a pracami prowadzonymi pod ulicą Leszczynową w Szczyrku istnieje związek – poinformowała prokurator Agnieszka Michulec, rzecznik prasowy PO w Bielsku-Białej. - Nadal prowadzone są oględziny na miejscu zdarzenia. Są bardzo trudne, cały teren jest pokryty gruzem. W tej chwili musimy uzyskać ekspertyzy i opinie tych biegłych, którzy uczestniczyli w oględzinach. Są to biegli z zakresy fizykochemii, geologii, geodezji, budownictwa i gazownictwa – dodawała pani prokurator.
Na miejscu tragedii trwają oględziny. Nie wiadomo, kiedy odbędzie się pogrzeb ofiar. Przypomnijmy, że w wybuchu zgineła 8-osobowa rodzina. Zginęli 60-letni Józef, jego 60-letnia żona Jolanta, 39-letni siostrzeniec Wojciech z żoną Anną i trójką dzieci: 10-letnią Michaliną, 6-letnią Marceliną i 3-letnim Stasiem. Życie stracił również 8-letni Szymon, wnuk Józefa. Mama chłopca, 34-letnia Katarzyna, w momencie wybuchu była w pracy.
Wybuch gazu w Szczyrku. Zginęła 8-osobowa rodzina