Zabrze. Potężny WYBUCH wyrzuciłł mężczyznę z balkonu! EWAKUACJA, na miejscu LPR [ZDJĘCIA]

i

Autor: Katarzyna Zaremba/Super Express

Wybuch gazu w Zabrzu. Poważne obrażenia poszkodowanego mężczyzny. "Poparzone 80 procent ciała"

2021-03-24 7:25

Wracamy do wybuchu gazu w Zabrzu. Do zdarzenia doszło we wtorek 23 marca po południu w jednym z bloków przy ul. Struzika w dzielnicy Zaborze. W wyniku wybuchu gazu poszkodowany został 34-letni lokator. Mężczyznę przetransportowano do Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego nr 5 im. św. Barbary w Sosnowcu. Na razie pozostaje w placówce. Żyje, ale jego stan jest bardzo ciężki. Około 80 procent powierzchni jego ciała uległo poparzeniu.

Wybuch gazu w Zabrzu. Stan poszkodowanego mężczyzny nadal ciężki

Wybuch gazu w Zabrzu miał miejsce w jednym z mieszkań na drugim piętrze w bloku przy ul. Struzika 6. Mieszkańcy osiedla usłyszeli potężny huk w promieniu kilkuset metrów. Siła była tak ogromna, że gdzieniegdzie posypały się okna. Jak wynikało z relacji niektórych świadków zdarzenia, krótko po wybuchu z mieszkania wydostał się poszkodowany 34-latek. Mężczyzna spadł z drugiego piętra. Z pomocą ruszyli mu okoliczni mieszkańcy. Wkrótce potem na miejscu pojawiły się służby - straż pożarna, policja, pogotowie i dwa śmigłowce LPR. W ciągu dwóch godzin udało się opanować pożar mieszkania, ale lokatorzy klatki schodowej nie mogli wrócić do budynku.

Wybuch gazu w Zabrzu

Poszkodowany mężczyzna został przetransportowany do Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego św. Barbary w Sosnowcu. Jak udało nam się dowiedzieć wczoraj (23 marca) jego stan był bardzo ciężki. Około 80 procent ciała uległo poparzeniu. Kolejne wieści w środę rano przekazał nam rzecznik placówki Tomasz Świerkot. - Pacjent żyje. Na razie przebywa w naszym szpitalu, zobaczymy czy w ciągu dnia się to zmieni. Diagnostyka wykazała, że nie wymaga zabezpieczenia urazowego. Teraz oparzenia są największym problemem. Jego stan jest nadal ciężki - powiedział rzecznik prasowy WSS nr 5 w Sosnowcu.

Trwa ustalanie przyczyny i okoliczności pożaru. Sprawę bada policja.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki

Nasi Partnerzy polecają