18 września 2009 roku w kopalni Wujek-Śląsk doszło do wybuchu metanu na ścianie numer 5. Górników zabiła temperatura, a także podmuch, który zniszczył górnicze maszyny. Zginęło 20 górników. Po 13 latach od tej tragedii Sąd Okręgowy w Katowicach skazał kierownika działu robót górniczych kopalni Wujek-Śląsk oraz dwóch podległych mu nadsztygarów. Sąd uznał, że narażali życie górników.
Czytaj także: Tomasz M., znany jako optyk z Sosnowca, stanie przed sądem. Jest akt oskarżenia za zabójstwo 11-letniego Sebastiana z Katowic
- Kierownikowi działu robót górniczych wymierzono karę roku pozbawienia wolności, a dwóm nadsztygarom kary po 10 miesięcy więzienia. We wszystkich tych przypadkach zastosowano warunkowe zawieszenie wykonania kary na okres dwóch lat - mówi sędzia Jacek Krawczyk, rzecznik prasowy Sądu Okręgowego w Katowicach, cytowany przez "Gazetę Wyborczą".
W sprawie uniewinnieni zostali kierownik działu energomechanicznego oraz dwaj jego pracownicy. Opinie biegłych w ich sprawie nie były jednoznaczne i kategoryczne.
Polecany artykuł:
Jak informuje Wyborcza, Wyższy Urząd Górniczy uznał, że do katastrofy przyczyniły się ludzkie błędy oraz naruszenie przepisów. W sprawie oskarżono 56 osób - członków kierownictwa i wyższego dozoru kopalni. 44 osoby dobrowolnie poddały się karze. W 2018 roku 12 oskarżonych uniewinniono. Jednym z nich był dyrektor kopalni Wujek-Śląsk. Wyrok ten jednak został uchylony i sprawa wróciła na wokandę w przypadku sześciu osób. Trzy osoby zostały teraz skazane nieprawomocnie, trzy osoby uniewinniono.
Czytaj także: Nieprzytomny chłopiec leżał na ulicy. Przechodnie mu nie pomogli