Najczęstszą przyczyną tragedii w górnictwie jest zapalenie metanu, a w konsekwencji wybuch. Kula ognia niszczy wszystko na swojej drodze. Temperatura wzrasta do nawet 2 tysięcy stopni. Do tragedii może prowadzić także czynnik ludzki. W 1955 roku w KWK "Sośnica" w Gliwicach zginęło 42 górników. Przyczyną mogło być zaprószenie ognia... papierosem. Pomniejsze wypadki w górnictwie wynikają na przykład z nieprawidłowej obsługi maszyn górniczych. Niestety, w pogoni za czarnym złotem również władze kopalni często zapominają o bezpieczeństwie tych, którzy są na dole. Lekceważenie stężenia metanu należy do jednej z częstszych praktyk.
Zobacz także: Kamil uratował dwóch górników z Pniówka. Potem był drugi wybuch. "Odszedł w miejscu, które kochał"
Górnicy nigdy nie wiedzą, co ich czeka na dole. Dlatego zamiast tradycyjnego "Dzień Dobry" do swoich towarzyszy mówią "Szczęść Boże". To zwyczaj, który przywędrował na Śląsk ze wsi. Niegdyś mieszkańcy małych miejscowości garnęli się do pracy w górnictwie. A to właśnie rolnicy mówili do siebie najczęściej "Szczęść Boże" lub "Daj Boże”, „Daj Panie Boże”. Zwyczaj ten przyjął się w górnictwie na stałe. Ale to nie tylko tradycja, ale także pozdrowienie mające w sobie moc. Górnicy wierzą, że boska opieka uchroni ich przed nieszczęściem.
Zobacz również: Żałoba w województwie śląskim po katastrofie w Pniówku. Wojewoda apeluje, by nie organizować imprez
Do drobniejszych wypadków w górnictwie dochodzi niemal codziennie. W 2021 roku, jak podaje Wyższy Urząd Górniczy, doszło do ponad 1500 incydentów. W ubiegłym roku życie w kopalniach straciło 13 osób. W tym, licząc ofiary ostatniej tragedii w kopalni Pniówek, mamy już 9 ofiar.
Zobacz także: Śląskie kopalnie na starych fotografiach. W wielu z nich już nikt nie fedruje [ZDJĘCIA]
W największych katastrofach górniczych życie traciło kilkudziesięciu lub nawet ponad stu górników. Wedle historycznych źródeł w kopalni Ludmiła w Sosnowcu w 1881 roku miało zginąć nawet 200 osób. Ale obecnie historycy kwestionują te liczbę. Poniżej w naszej galerii przypominamy największe katastrofy w historii polskiego górnictwa. Warto zapoznać się z tymi faktami, bowiem wówczas możemy w pełni docenić pracę, jaką wykonują dla nas na dole górnicy. Odnotować należy, że polska gospodarka nadal w przeważającej mierze opiera się na "czarnym złocie" z rodzimych kopalń. A mamy je właśnie dzięki ciężkiej i często ryzykownej pracy górników.
Czytaj koniecznie: Metan – wróg górników, codzienność polskich kopalń głębinowych