Jak podaje RMF FM, Sąd Okręgowy w Warszawie wydał nieprawomocny wyrok w sprawie pana Pawła. Mężczyzna ma dostać pół miliona zadośćuczynienia za krzywdy, jakich doznał w trakcie pobytu w ośrodku sióstr boromeuszek przy ul. Wolności w Zabrzu. Pan Paweł przebywał tam w latach 2005-2006. Był bity i gwałcony przez przez starszych wychowanków. Siostry zakonne przymykały oko na to, co działo się w murach ośrodka. Gdy miał 14 lat, pan Paweł opuścił ośrodek i przyznał wówczas swojej nauczycielce, że padł ofiarą przemocy. Mężczyzna chciał miliona złotych odszkodowania od Kongregacji Sióstr Miłosierdzia Św. Karola Boromeusza w Trzebnicy, Agnieszki F. i ubezpieczyciela Kongregacji, a także 2,5 tys. złotych renty. Pozwani chcieli oddalenia wniosku. - Chciałbym podkreślić wyraźnie, że istotą nie jest kwota pieniężna, ale sam fakt doprowadzenia tej sprawy do końca - powiedział adwokat pokrzywdzonego Przemysław Rosati dodając, że jego klient jest zadowolony z werdyktu.
Ośrodek sióstr boromeuszek w Zabrzu budzi grozę!
Sprawa znęcania się nad wychowankami ośrodka boromeuszek w Zabrzu być może nigdy nie wyszłaby na jaw. Wszystko wydało się wraz z zaginięciem 8-letniego Mateusza Domradzkiego. Chłopca uznano za zamordowanego przez dwóch oprawców - Łukasz N. i Tomasz Z. Jeden z nich opowiedział ze szczegółami, co działo się w ośrodku siostry Bernadetty w Zabrzu. Był wychowankiem placówki. Ciała zaginionego w 2007 roku chłopca nie odnaleziono do tej pory.
Proces siostry Bernadetty (Agnieszki F.) i jej pomagierki siostry Franciszki (Bogumiły L.) zakończył się wyrokiem skazującym. Pierwsza z nich dostała karę dwóch lat pozbawienia wolności. Długo nie była doprowadzana do więzienia ze względu na stan zdrowia i podeszły wiek. Jednak w końcu w 2014 roku trafiła za kratki. Siostra Franciszka otrzymała karę 8 miesięcy więzienia zawieszeniu.
W 2015 roku Ośrodek Wychowawczy Sióstr Boromeuszek w Zabrzu został zamknięty. Po wybuchu wojny na Ukrainie budynek służył jako schronienie dla uchodźców.