Wykładowca z ŚUM, miał powiedzieć do zebranych studentów, że homoseksualizm jest niezgodny z ludzką naturą. Powiedział studentom, że tylko związek kobiety i mężczyzny jest w stanie przekazywać życie i dziecko powinno się wychowywać z rodzicami biologicznymi. Swoją wiedzę wykładowca miał czerpać z portalu stopgender.pl. Znajdują się tam materiały, które jasno wskazują, że "homopropaganda" jest zagrożeniem dla życia narodu oraz demoralizuje młodzież. Podczas wykładu miały się pojawić informacje o tym, że np. geje częściej chorują na AIDS. Słowa wykładowcy wywołały poruszenie wśród słuchaczy oraz Portalu Ludzi LGBT. Dziekan Wydziału Nauk Medycznych w Zabrzu podjął decyzję o zwolnieniu wykładowcy.
Reakcja uczelni wywołała stanowczy protest ze strony wicepremiera i ministra ds. szkolnictwa wyższego Jarosława Gowina. Odniósł się on do całego zajścia na Twitterze. Skrytykował decyzję o zwolnieniu mówiąc, że takie działania mogą naruszać konstytucyjną zasadę wolności słowa.
- Zgodnie z zapowiedzią będę konsekwentnie przeciwstawiał się wszelkim próbom ograniczania wolności nauki, z lewa, czy z prawa, ale także z wnętrza środowiska akademickiego - napisał Jarosław Gowin na Twitterze.
Również środowiska prawicowe bronią zwolnionego wykładowcy. Centrum Życia i Rodziny zarzuca niekonsekwencję Śląskiemu Uniwersytetowi Medycznemu w temacie homoseksualizmu.