A było to w piątek wieczorem w Miasteczku Śląskim. 36-latek prowadził po pijaku samochód z 51-letnim pasażerem. Nagle zjechał z drogi i wpadł do rowu. Świadkowie zgłosili całe zajście policji bowiem wszystko wskazywało na to, że obaj uczestnicy wypadku są zakleszczeni w pojeździe. Nic bardziej mylnego! 36-letni kierowca opla wydostał się z auta i uciekł z miejsca wypadku. Gdy przyjechali funkcjonariusze, pomogli wydostać 51-letniego mężczyznę z samochodu. Poszkodowany trafił do szpitala. Rozpoczęło się poszukiwanie sprawcy wypadku.
Po kilkudziesięciu minutach od zdarzenia,na jednej z ulic w Miasteczku Śląskim, policyjny patrol zauważył mężczyznę z zakrwawioną twarzą. Był to poszukiwany 36-latek, który uciekł z miejsca wypadku. Został natychmiast zatrzymany.Okazało się, że miał ważny powód, by uciekać - alkomat wykrył u niego blisko 2 promile alkoholu. O dalszym losie mieszkańca powiatu tarnogórskiego zdecyduje teraz sąd.