Koszmar na drodze

Z auta nic nie zostało, a jego kierowca zrobił TO

2023-09-21 11:39

Z osobowego citroena nie zostało właściwie nic prócz zwałów dziwacznie poskręcanych blach i plastików. Silnik leżał kilka metrów dalej od miejsca kraksy, a kabina osobówki była ścięta aż do tylnej kanapy przez tył lawety ciężarówki z wysięgnikiem, w którą wjechał 36-letni kierowca.

Do tego groźnego wypadku doszło na popularnej "wiślance", czyli Drodze Krajowej nr 81, na jej odcinku biegnącym przez Orzesze (woj. śląskie). Dochodziła godz. 15 w środę (20.09.2023), gdy 36-letni kierowca w citroenie postanowił zmienić pas ruchu. Nie zauważył jednak, ze pas, na który zjeżdża jest zatarasowany przez uszkodzoną ciężarówkę z wysięgnikiem. Na reakcję było za późno - samochód osobowy z impetem wbił się w tył ciężarowego pojazdu. Z citroena nie zostało nic, co z wyglądu przypominałoby samochód, a tymczasem jego kierowca... - Po zderzeniu 36-latek samodzielnie opuścił pojazd, nic mu się nie stało. Mężczyzna był trzeźwy - mówi asp. Ewa Sikora, oficer prasowy policji.

Poczucie ulgi, że wyszedł cało z takiej opresji 36-latkowi nieco zmącił mandat, jakim został ukarany za spowodowanie kolizji drogowej.

Symulator dachowania w Nowym Sączu

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki