BMW rozpadło się na części, na miejscu zginęła pasażerka. 20-letni kierowca wyszedł z wypadku bez szwanku
Do tej ogromnej tragedii doszło w niedzielę, 4 lutego, przy ul. Oświęcimskiej w Tychach. Około godz. 20:00 służby otrzymały zgłoszenie, że rozpędzone BMW z ogromną siłą uderzyło w okoliczną bramownicę. Siła tego uderzenia była tak ogromna, że z BMW została miazga - auto dosłownie rozpadło się na części, a kierowca wypadł z pojazdu, co prawdopodobnie ocaliło jego życie. Niestety, takiego szczęścia nie miała jego pasażerka, która została zakleszczona w tej części samochodu, która roztrzaskała się i zmiażdżyła o bramownicę. Przybyły na miejsce lekarz potwierdził najgorszy scenariusz - kobieta zginęła na miejscu. 20-latek został zabrany do szpitala, ale jego życiu nic nie zagraża. W chwili wypadku był trzeźwy; jak wstępnie ustalili policjanci, kierowca BMW nie dostosował prędkości do warunków na drodze, co przyczyniło się do makabrycznego finału.
ZOBACZ TEŻ: "Potwór i sadysta"! Była partnerka mówi o Dawidzie N., który bił 5-latka po twarzy
- Wypadek ze skutkiem śmiertelnym w Tychach. Występują utrudnienia. Do zdarzenia doszło ok. godz. 20.00 na ul. Oświęcimskiej - DK44. Wstępne ustalenia wskazują, że kierujący BMW nie dostosował prędkości do panujących warunków, w wyniku czego kierowany przez niego pojazd wypadł z drogi i uderzył w bramownicę. Niestety, w wyniku tego zdarzenia śmierć na miejscu poniosła pasażerka pojazdu. Kierujący z obrażeniami niezagrażającymi życiu został przewieziony do szpitala. (...) Apelujemy do wszystkich uczestników ruchu drogowego o rozsądek i ostrożność - przekazała w komunikacie Policja Śląska.