Zabiła męża, ciało zawinęła w folię i wyrzuciła do lasu. "Bał się, że Ilona może go otruć"
Ilona S. została oskarżona o zabójstwo swojego męża Jacka, biznesmena ze Sławkowa. W czwartek, 10 marca, przed Sądem Okręgowym w Katowicach zeznawała Daniela S., macocha zamordowanego mężczyzny.
Jacek S. zniknął bez śladu w maju 2017 roku. Jego zaginięcie zgłosiła żona Ilona. Z relacji kobiety wynikało, że dwa dni wcześniej zaginiony miał opuścić miejsce zamieszkania i pojechać na umówione spotkanie biznesowe. Od tego czasu nie ma z nim kontaktu.
Bądź na bieżąco: Relacja z Ukrainy: Ratownik niesie bezwładne ciało dzieciątka. Film to ostateczny dowód na bestialstwo Putina. RELACJA NA ŻYWO
- Policjanci wszczęli czynności poszukiwawcze za zaginionym. W lipcu 2017 r. w lesie na terenie woj. kujawsko-pomorskiego kilka kilometrów od Włocławka myśliwy natknął się na zawinięte w folię zwłoki człowieka. Po przeprowadzeniu oględzin policjanci ustalili, że najprawdopodobniej jest to zaginiony w maju mieszkaniec Sławkowa. Jego tożsamość ostatecznie potwierdziło badanie porównawcze DNA. Sekcja zwłok wykazała poważne obrażenia ciała, które mogły skutkować śmiercią. Wiadome już było, że policjanci prowadzą sprawę zabójstwa - relacjonowali funkcjonariusze.
Kryminalni szybko podali w wątpliwość przedstawioną przez żonę mężczyzny wersję wydarzeń mówiącą o jego tajemniczym zaginięciu.
"Bał się, że Ilona może go otruć. Dlatego gotował sobie sam"
- Ostatni raz widziałam Jacka 7 maja 2017 roku. Byliśmy z mężem w ich dworku w Sławkowie. Jacek powiedział nam, że boi się, że Ilona może go otruć. Dlatego wolał sam sobie gotować - zeznawała w sądzie macocha zamordowanego, Daniela S.(82 l.)
Czytaj także: Katowice. Trzy lata akademiki stały puste. Teraz posłużą uchodźcom z Ukrainy
- Jacek się żalił. Mówił, że jest zaniedbany. Pokazywał stertę rzeczy, które musi sobie sam prać. Był bardzo rozgoryczony. Przysięgał, klęczał i płakał. Mówił, że pracuje po 12 godzin, tylko żeby unikać spotkania z żoną. Powiedział, że w ich domu, jego przyjaciele, to psy - zeznawała kobieta.
Zdaniem pani Danieli w małżeństwie Jacka S., działo się źle. Relacja między małżonkami nie układała się dobrze. Między małżonkami dochodziło do awantur i rękoczynów.
Za zabójstwo męża Ilonie S. grozi nawet dożywocie.