Zabójstwo 11-letniego Sebastiana z Katowic
Tymi makabrycznymi informacjami żyła cała Polska. 11-letni Sebastian z Katowic zginął 22 maja. Wracał koło godziny 19 do domu z placu zabaw. Uprowadził go Tomasz M. Przyznał siedem razy śledczym, że porwał i zabił chłopca. Ciało planował zabetonować w sosnowieckiej dzielnicy Niwka, gdzie budował dom. Dziś wychodzą na jaw nowe wątki w tej sprawie. Sąd przychylił się do wniosku prokuratury i ponownie przedłużył śledztwo w tej sprawie.
- Złożyliśmy wniosek o przedłużenie aresztu i wniosek ten został rozpatrzony pozytywnie. Cały czas trwają czynności w tej sprawie. Przesłuchujemy nowych świadków. Otrzymaliśmy także opinię biegłego z zakresu informatyki śledczej - mówi prokurator Waldemar Łubniewski, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Sosnowcu.
Czy nowe fakty pogrążą Tomasz M.? Mężczyzna do tej pory usłyszał trzy zarzuty. Pierwszy dotyczy zabójstwa ze szczególnym okrucieństwem. Treści drugiego zarzutu prokuratura nie ujawnia. We wrześniu postawiono mu kolejny zarzut. Dotyczy innego małoletniego poniżej 15 roku życia. Ta sprawa nigdy nie została zgłoszona organom ścigania. Wszystko dzięki żmudnej pracy śledczych. Do trzeciego zarzutu Tomasz M., przyznał się jedynie częściowo i złożył obszerne wyjaśnienia w tej sprawie.