Jak podaje Polska Agencja Prasowa znamy już wyniki sekcji zwłok ofiar zabójstwa w Borowcach. - Wstępne wyniki sekcji zwłok wskazują, że wszystkie 3 osoby zginęły w wyniku ran postrzałowych oddanych we wrażliwe życiowo rejony ciała. Było to łącznie 10 strzałów z broni kalibru 7,65 - przekazał Krzysztof Budzik, prokurator z zespołu prasowego Prokuratury Okręgowej w Częstochowie. Dopytaliśmy zastępcę rzecznika prasowego, czy wiadomo, ile strzałów oddał morderca do każdej z ofiar. Ze względu na dobro śledztwa Budzik nie chciał się odnieść do tego pytania. Widać jednak, że sprawca działał z wielkim okrucieństwem. Chciał się upewnić, że jego ofiary nie przeżyją masakry. Co wiemy o broni, z której dokonano potrójnego zabójstwa? - Z moich informacji wynika, że jej nie znaleziono. Nie wiemy, jaki dokładnie był to typ broni, bowiem kaliber 7,65 pasuje do wielu jej rodzajów. Niezbędna będzie szczegółowa ekspertyza - dodaje Budzik i podkreśla raz jeszcze, że wyniki sekcji mają są określane jako "wstępne".
Podejrzany Jacek Jaworek nadal poszukiwany przez policję
Trwają poszukiwania Jacka Jaworka, 52-letniego podejrzanego o dokonanie masakry w Borowcach. W czwartek policja zwróciła się z prośbą do mieszkańców gminy Dąbrowa Zielona w powiecie częstochowskim oraz innych osób, aby w godzinach 18.00-6.00 przez kilka kolejnych dni powstrzymali się od przebywania na terenach leśnych w tej miejscowości. Ma to związek z działaniami służb w zakresie poszukiwań Jacka Jaworka oraz użyciem w tym miejscu specjalistycznego sprzętu. Od wtorku Jaworek poszukiwany jest listem gończym. Prokurator zdecydował o zaocznym przedstawieniu mu zarzutów potrójnego zabójstwa, co stało się podstawą wniosku o aresztowanie, zaakceptowanego we wtorek przez sąd. W akcji poszukiwawczej bierze udział 200 policjantów, drony, śmigłowce i psy saksońskie. Policjantów wspierają także służby medyczne i straż pożarna.