W piątek, 24 czerwca w Częstochowie doszło do masakry. 49-letni mężczyzna został skatowany młotkiem przy ul. Orląt Lwowskich, w dzielnicy Raków. Mężczyzna siedział na ławce, gdy w pewnym momencie podeszła do niego grupa. 49-latek otrzymał kilka ciosów młotkiem w głowę i szyję. Niestety, mimo długiej walki lekarzy o jego życie, mężczyzna zmarł w szpitalu po kilku godzinach.
Czytaj także: Zabójstwo w Częstochowie. Skatowany młotkiem 49-latek nie żyje. Są zatrzymani
Prokuratura przesłuchała zatrzymanych w niedzielę 26, czerwca. 35-letniej kobiecie, nie postawiono żadnych zarzutów. Kobieta ma status świadka. Te usłyszeli dwaj mężczyźni.
- Prokurator postawił 35-letniemu Dawidowi B. zarzut zabójstwa. Jego 27-letni kompan usłyszał zarzut udziału w bójce z użyciem niebezpiecznego narzędzia, której skutkiem była śmierć. Dawid B. nie przyznał się do winy i odmówił składania wyjaśnień - mówi prokurator Tomasz Ozimek, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Częstochowie, cytowany przez dziennikzachoni.pl.
Czytaj również: Sebastian został brutalnie zamordowany. "Wyglądało jak egzekucja". Zabójstwo w Czerwionce-Leszczynach
Mimo wniosku o tymczasowy areszt obu podejrzanych, sąd zdecydował o tymczasowym aresztowaniu Dawida B., drugi mężczyzna został zwolniony. Zdaniem sądu, mężczyzna nie wiedział, w jakim celu idzie na ulicę Orlą Lwowskich z głównym podejrzanym. Prokuratura już zapowiedziała złożenie zażalenia, na tę decyzję sądu.