Dramat trwał ponad rok. Wszytko zaczęło się w marcu 2019 roku. 17-letni zwyrodnialec regularnie doprowadzał do awantur ze swoją rodziną - matką, ojcem i bratem. Znęcał się psychicznie i fizycznie nad jej członkami. Dochodziło nawet do rękoczynów. W ubiegłą sobotę doszło do kolejnej scysji. Tym razem zaniepokojeni sąsiedzi postanowili powiadomić o wszystkim policję.
- Mundurowi, którzy przybyli na miejsce ustalili, że sytuacja nie jest pierwszą. Rodzice 17-latka przyznali, że nie są w stanie nad nim zapanować i obawiają się go. Stróże prawa zatrzymali młodego mężczyznę, gdyż jako 17-latek za popełnione przestępstwo odpowiada jak osoba dorosła - podaje zabrzańska policja.
To nie wszystko. Okazało się, że 17-latek jest od dawna na bakier z prawem. Już wcześniej rozpoczęto postępowanie w sprawie gróźb, jakie kierował pod adresem dalszej rodziny.
- 17-latek usłyszał już zarzuty znęcania się fizycznego i psychicznego nad członkami swojej rodziny. Podczas przesłuchania podejrzany przyznał się do zarzucanego czynu i wyraził skruchę - podaje komenda z Zabrza.
Co dalej w tej sprawie? Agresor otrzymał dozór policyjny. A także zakaz zbliżania się do pokrzywdzonych. Zgodnie z prawem za koszmar, jaki wyrządził swojej rodzinie, grozi mu od trzech miesięcy do pięciu lat więzienia.