Do zdarzenia doszło w nocy z czwartku na piątek (11-12 czerwca). Około godziny 23:20 dyżurny trzeciego komisariatu w Zabrzu otrzymał informację o pożarze budynku przy ulicy Wolności 377. Jak wstępnie ustalono, ogień został zaprószony w mieszkaniu znajdującym się na 2. piętrze, w momencie jego zaistnienia lokatorów tego mieszkania nie było w środku.
- W wyniku akcji gaśniczej ewakuowano łącznie 14 osób z 6 lokali mieszkalnych. 3 osoby zostały poszkodowane i przewiezione do szpitala w związku z podtruciem dymem. Po ugaszeniu pożaru na miejscu prace rozpoczęli policjanci z pionu dochodzeniowego. Jak udało im się ustalić, chwile przed powstaniem pożaru po klatce budynku miał chodzić mężczyzna, który odgrażał się, że wszystkich spali - relacjonują zabrzańscy policjanci.
Był to 25-letni mieszkaniec Zabrza, który był wcześniej w nieformalnym związku z jedną z mieszkanek podpalonego budynku. Policjanci ustalili też, że mężczyzna tego wieczoru spożywał alkohol i pokłócił się z byłą partnerką.
- W piątek (12 czerwca) w godzinach porannych 25-latek został zatrzymany we własnym mieszkaniu. W trakcie czynności przyznał się do podpalenia mieszkania, jednak odmówił składania wyjaśnień. Za sprowadzenie zdarzenia, które zagrażało życiu wielu osób, grozi mu kara pozbawienia wolności od roku do lat 10 - mówią funkcjonariusze.
Śledztwo w sprawie trwa.