Rodzice chłopca żyją w permanentnym strachu i obawie o życie chłopca. - Usta Dawidka są ostatnio fioletowe jak po zjedzeniu jagód. Na paznokietkach małych rączek i pod oczami pojawiły się sine cienie… Oddech zrobił się ciężki. Trzeba ratować jego życie! Znów mam mało czasu, by zdobyć wielkie pieniądze, od których zależy to, co jest bezcenne. Życie mojego synka! - pisze zrozpaczona mama chłopca.
Na półmetku ciąży kobieta dowiedziała się, że chłopiec urodzi się z wadą serca - to hipoplazja lewej komory serca. Zamiast całego serca wykształciło się tylko pół. Dla mamy Dawida to tym bardziej bolesne, że wcześniej straciła już jedno dziecko.
>>> GIS wycofuje popularne wafle! Znaleziono w nich fragmenty metalu!
Dawid przyszedł na świat w Klinice Uniwersyteckiej w Munster, gdzie od razu otrzymał kompletną pomoc medyczną. Kilka dni po narodzinach przeszedł operację. Wydawało się, że to wystarczy. Niestety, po powrocie do kraju rodzina otrzymała kolejny cios. - Gdy wróciliśmy do domu, do Polski, Dawid złapał zapalenie płuc, a potem sepsę… Przechodził ją dwukrotnie. Za drugim razem serce zatrzymało się, a moje prawie pękło - pisze zrozpaczona mama Dawida.
Dawid ma za sobą już 4 cewnikowania serca i 2 z 3 planowanych operacji. Przed nim ta ostatnia, najważniejsza – ma naprawić serce tak, by mogło pracować do końca jego dni. Rodzina już teraz tonie w długach, bowiem leczenie chłopca jest niezwykle kosztowne. Dlatego każda złotówka jest na wagę złota. Jeśli chcesz pomóc rodzinie, możesz wejść na siepomaga.pl i dołożyć do zbiórki. To prosty gest, który ratuje życie.