Zabrze: FATALNY stan rannego 14-latka. Mógł zginąć przez GŁUPIĄ ZABAWĘ?! NOWE FAKTY

2020-10-09 12:50

14-letni chłopiec z Zabrza, który z poważnymi obrażeniami trafił do szpitala w Katowicach, jest w fatalnym stanie. Po wypadku walczy o życie! Aktualnie znajduje się w stanie śpiączki farmakologicznej. Co stało się przy nasypie kolejowym? "Super Express" dotarł do nowych faktów, które rzucają zupełnie inne światło na tę sprawę. Szczegóły są szokujące!

Mnożą się pytania po wypadku, do którego w środę, 7 października, doszło przy nasypie kolejowym w Zabrzu. Na miejscu zdarzenia policjanci znaleźli nieprzytomnego 14-latka z urazem głowy i dwóch młodszych chłopców. Do czasu przybycia służb medycznych funkcjonariusze reanimowali nastolatka.  Po chłopca przyleciał śmigłowiec Lotniczego Pogotowia Ratunkowego, który zabrał go do Górnośląskiego Centrum Zdrowia Dziecka w Katowicach. Tam, w śpiączce farmakologicznej, przebywa do dziś. Lekarze ujawniają, że jego stan zdrowia jest fatalny. Tymczasem "Super Express" dotarł do nowych, szokujących faktów w tej sprawie. Wcześniej okoliczności wypadku były owiane tajemnicą. 

Jak udało nam się ustalić, 14-letni chłopiec był prawdopodobnie pod wpływem środków odurzających. Nie były to jednak ani narkotyki, ani dopalacze. Te przypuszczenia potwierdzają policjanci z Zabrza. - Zebrane i potwierdzone do tej pory informacje mają dużą dozę prawdopodobieństwa, że chłopcy chwilę przed wypadkiem zażywali substancje odurzające. W obawie przed naśladownictwem, nie zdradzamy nazwy tych substancji - mówi dla "SE" sierż. szt. Sebastian Bijok z Komendy Miejskiej Policji w Zabrzu.

Śledczy zdradzają, że informacje wynikają z przeprowadzonych wywiadów środowiskowych oraz rozmów z osobami, które były na miejscu zdarzenia. - Będziemy kierować do sądu wniosek dotyczący demoralizacji - zapowiada sierż. szt. Sebastian Bijok. 

Prawdopodobnie chłopcy mogli skorzystać z jednej z form "głupiej zabawy" i przez to ryzykować zdrowiem, a nawet życiem. W przeszłości zdarzały się bowiem przypadki wąchania kleju, gazu z zapalniczki czy innych, niebezpiecznych działań podejmowanych przez młodzież. Jak było w przypadku tej historii? Nie wiadomo. Śledztwo trwa. 

Grób Kamila zagryzionego przez pitbulla zasypany kwiatami

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki