W czwartek kilkanaście minut po północy do zabrzańskiego komisariatu w Mikulczycach przyszedł mężczyzna ze zmarzniętym szczeniaczkiem. Kiedy wracał z pracy do domu zauważył przy drzwiach swojego bloku małą kulkę, która cicho popiskiwała. Kiedy podszedł bliżej rozpoznał, że to młody kundlek.
Niestety mężczyzna nie mógł przyjąć pieska pod swój dach, stąd decyzja aby poprosić o pomoc policjantów. Dyżurny, który w tym czasie pełnił nocny dyżur, zaopiekował się psiakiem i do czasu przyjazdu pracownika schroniska podawał psu ciepłą wodę dbając, aby psina rozgrzała się. Suczka została przekazana pod opiekę zabrzańskiego schroniska.