Zabrze. Policjant NURKUJE w trawie i mierzy prędkość?! Internauci PĘKAJĄ ze śmiechu! [ZDJĘCIA]

Nie wiadomo, kto jest autorem zdjęcia, ani kiedy zostało wykonane. Wiadomo jednak, że już stało się internetowym hitem. Jak widać na obrazku mundurowy leży przy gęstej kępce trawy i mierzy z pomocą wideorejestratora do kierowców.

Początkowy internauci pisali, że to zwykły internetowy fake i taka sytuacja nie miała prawa się zdarzyć. Jednak okazało się, że zdjęć z wizerunkiem patrolującego policjanta jest więcej. W jednym przypadku stoi tuż za słupem, w innym widzimy go leżącego i gotowego do działania w pozycji leżącej. Zdjęcie krąży w mediach społecznościowych. Internauci pękają ze śmiechu.

- Bardzo poważnie wziął swoją pracę - napisała pani Agata.

- Przyczajony tygrys, ukryty smok - przytaczają tytuł jednego z filmów.

Niektórzy nie mają litości dla funkcjonariusza i mają wyraźne wątpliwości co do jego kompetencji. Poprosiliśmy o komentarz zabrzańską komendę. Czy rzeczywiście w Zabrzu doszło do takiej sytuacji? Czy w tej sytuacji funkcjonariusz zachował się należycie? Wiele osób zwraca uwagę, że znajdował się tuż obok zatoczki autobusowej i mogło to być bardzo niebezpieczne. Jak jednak tłumaczy śląska Policja, cała sprawa to głupi żart jednego z internautów.

"Informujemy, że pojawiające się w mediach społecznościowych zdjęcia policjanta leżącego na poboczu jezdni i mierzącego prędkość pojazdów, jest fotomontażem. Te pozornie niewinne fotografie pokazują, jak ważna jest umiejętność rozpoznawania tzw. fake newsów i dociekania prawdy odnośnie nieprawdziwych informacji pojawiających się w internecie.

Generalną zasadą jest to, że policjant wykonujący czynności na drodze powinien być ustawiony w miejscu względnie bezpiecznym i widocznym dla uczestników ruchu. Podkreślić należy, że policjanci dobierają miejsce i sposób przeprowadzenia kontroli, tak, aby nie powodowało to utrudnienia, bądź zagrożenia dla nich samych i innych uczestników ruchu. Zasadę te dobrze znają i stosują wszyscy policjanci ruchu drogowego. Dlatego już na wstępie należy uznać przedmiotowe fotografie za niewiarygodne.

Ponadto na krążących w internecie zdjęciach występuje szereg cech charakterystycznych dla fotomontażu. Fotografie są w bardzo niskiej jakości i, jak widać po samej kolorystyce, były na nie nakładane kolejne filtry, co miało pomóc w ukryciu przeprowadzonych zmian.
Choć zdjęcia wykonane są z dwóch różnych perspektyw, na żadnym z nich nie widać radiowozu.

Po dokładniejszych oględzinach łatwo też stwierdzić, że sama sylwetka policjanta jest mocno zniekształcona, a na zdjęciu zrobionym z tyłu, policjantowi brakuje lewego łokcia, na którym leżąc w takiej pozycji, musiałby się opierać.

Warto też zwrócić uwagę na wysokość czapki policjanta, która znacząco różni się na dwóch fotografiach. Można to określić, porównując jej wysokość względem mocowania klapy słupa, obok którego leży policjant. Na zdjęciach można też dostrzec też niekonsekwencję autora fotomontażu, który na jednej fotografii umieszcza policjanta przed słupem, a na drugiej tuż za nim.

Zjawisko manipulowania obrazem jest tak stare, jak sama fotografia, a w dzisiejszych czasach do zrealizowania go wystarczy kilka kliknięć myszką. Dlatego wszystkie osoby, które tak emocjonująco komentowały, przedmiotowe fotografie, zachęcamy w przyszłości do pewnego sceptycyzmu, ponieważ nie wszystko jest tym, czym wydaje się być na pierwszy rzut oka" - czytamy w oświadczeniu KWP w Katowicach.