Poszukiwania 41-letniej kobiety rozpoczęły się w marcu tego roku. Wtedy został za nią wystawiony list gończy. Kobieta miała do odbycia karę roku pozbawienia wolności za kradzież z włamaniem. W niedzielę (24 maja) po południu policyjni wywiadowcy z komendy w Zabrzu otrzymali informację o prawdopodobnym miejscu przebywania kobiety.
- Funkcjonariusze udali się pod wskazany adres, gdzie zastali 41-latkę oraz jej 49-letniego partnera. Poszukiwana listem gończym kobieta nie zamierzała jednak trafić do więzienia. Zamiast tego usiłowała zmylić policjantów, podając im dane swojej siostry. Jej partner potwierdził, że policjanci rozmawiają z siostrą poszukiwanej kobiety - relacjonują zabrzańscy policjanci.
Polecany artykuł:
Doświadczeni policjanci nie dali się jednak nabrać. Ich wątpliwości rozwiał absurdalny tatuaż na ręce 41-latki, na którym widoczne było... jej prawdziwe imię.
- W trakcie sprawdzeń w policyjnych bazach danych okazało się, że obecny w mieszkaniu 49-letni mężczyzna również jest poszukiwany. Mężczyzna miał trafić do aresztu na 48 dni za nieopłaconą grzywnę. Kobieta przebywa już w zakładzie karnym, gdzie spędzi najbliższy rok. Z kolei jej konkubent trafił do aresztu - mówią policjanci.
Polecany artykuł: