Aktualizacja:
Zajmująca się w SUM kontaktem z mediami Justyna Skolik przysłała w odpowiedzi na pytania PAP oświadczenie w sprawie „zdarzenia z dnia 12.10.2020 r.”, do którego doszło w Katedrze i Zakładzie Mikrobiologii i Immunologii Wydziału Nauk Medycznych w Zabrzu. Jak sprecyzowała Skolik, miało to miejsce podczas zajęć dydaktycznych dla pierwszego roku studiów na kierunku ratownictwo medyczne z przedmiotu mikrobiologia i immunologia.
„Okoliczności i przyczyny zdarzenia zostaną ustalone przez Komisję ds. Bezpieczeństwa i Higieny Pracy SUM. Ze wstępnych ustaleń wynika, że przed przystąpieniem do zajęć studenci zostali zapoznani z +Regulaminem Katedry+ oraz przepisami BHP, co zostało potwierdzone w karcie ćwiczeń" - napisała Skolik w oświadczeniu.
„Ponadto, uwzględniając położenie oraz parametry techniczne lamp UV, w trakcie zajęć mogło dojść do podrażnienia oczu, a nie jak wskazuje się w kierowanych do uczelni pytaniach - oparzenia. Co istotne sala, w której odbywały się zajęcia wyposażona jest w monitoring, który został zabezpieczony i zostanie włączony do dowodów w sprawie” - dodała.
Skolik zapewniła, że uczelnia przekaże szczegóły ustaleń po przedstawieniu rektorowi przez Komisję ds. Bezpieczeństwa i Higieny SUM protokołu z przeprowadzonego postępowania wyjaśniającego. „Nadmieniam, że Dziekan Wydziału Nauk Medycznych w Zabrzu wszystkim Studentom uczestniczącym w zajęciach (23 osobom) zaproponował pomoc, w tym konsultacje okulistyczne. Do chwili obecnej żaden z tych studentów nie skorzystał z tej formy pomocy” - zaznaczyła. (PAP)
Wcześniej pisaliśmy:
Do przedstawicieli Samorządu Studenckiego Wydziału Nauk Medycznych w Zabrzu, informacje o wypadku dotarły we wtorek, 13 października, późnym wieczorem. Dotyczyły one poparzeń studentów pierwszego roku ratownictwa medycznego, którego mieli doznać podczas wypadku na jednym z oddziałów Śląskiego Uniwersytetu Medycznego. "Od rana (14.10.2020) jesteśmy w stałym kontakcie z przedstawicielami uczelni. Zostaliśmy poinformowani, że poszkodowanym studentom zostanie udzielona niezbędna pomoc medyczna, a okoliczności incydentu wyjaśnione", czytamy w oświadczeniu opublikowanym przez samorząd. Jak nieoficjalnie ustalił "Super Express", obrażenia studentów są poważne, a do zdarzenia doszło w katedrze mikrobiologii w Zabrzu. Co tam się stało?! Oto szczegóły.
"Na ćwiczenia trwające 3 godziny ktoś nie wyłączył lampy bakteriobójczej i kilkanaście (jak nie więcej) osób wylądowało w nocy na okulistyce z oparzeniami, utratą nabłonka, spalonymi rogówkami i siatkówkami oraz infekcjami wirusowymi w oczach", czytamy we wpisie ŚUMemes na Facebooku, portalu, który zasłynął walką z mobbingiem na uczelni. To wiadomość, którą prowadzący stronę dostali od jednego ze studentów.
Próbowaliśmy skontaktować się z rzecznikiem prasowym Śląskiego Uniwersytetu Medycznego, by zweryfikować informacje zamieszczone w sieci. Niestety, telefon nie został odebrany. Odebrał za to przewodniczący Wydziałowej Rady Samorządu Studenckiego, Tomasz Techmański. - Odpowiednie kroki zostały poczynione, a władze uczelni zostały poinformowane o zdarzeniu. Nie mogę nic więcej powiedzieć - powiedział w rozmowie z "SE". Gdy dopytywaliśmy o okoliczności wypadku i stan zdrowia studentów, odmówił komentarza i zakończył rozmowę.
Kto zawinił? Co w czasie wypadku robił prowadzący zajęcia? Pytania się mnożą. Do sprawy będziemy jeszcze wracać.