Zabrzeg. Fundacja odebrała psa właścicielom
Do zdarzenia doszło w niedzielę 14 lutego. Fundacja Mam Kota na Punkcie Psa z Czechowic-Dziedzic udała się do Zabrzegu. Jej przedstawiciele otrzymali informację, iż na jednej z posesji znajduje się pies, który jest przywiązany na łańcuchu, nie ma wody ani jedzenia. - Pies znajdował się po drugiej stronie kojca na dachu budy, gdzie musiał się w jakiś sposób przedostać. Po prostu ślizgał się po foli na wierzchołku budy. Jak długo? Trudno powiedzieć. Brak wody, brak jedzenia. Brak zainteresowania. Właścicielki od tygodnia nie ma w domu. Psem "opiekowała" się sąsiadka - opisują interwencję przedstawiciele fundacji. W działaniach brał również udział strażnik miejski z Czechowic-Dziedzic. TUTAJ można zobaczyć nagranie z całego zajścia.
Czytaj również: Wreszcie będzie: PIERWSZY W POLSCE oddział ginekologii dziecięcej i dziewczęcej!
Jak podaje lokalny serwis czecho.pl pies znajduje się obecnie w Miejskim Schronisku dla Bezdomnych Zwierząt Reksio w Bielsku-Białej. Sprawa została zgłoszona do Wydziału Ochrony Środowiska Urzędu Miejskiego w Czechowicach-Dziedzicach, który zdecyduje, czy zwierzę zostanie odebrane.
Czytaj również: Śląskie ZOO w żałobie! Nie żyje kondor Baltazar. Prawdziwy senior wśród ptaków
- Według przepisów o ochronie zwierząt pies nie może być stale na zewnątrz w czasie mrozów. Czas przebywania w takich warunkach na świeżym powietrzu wynosi 12 godzin, po tym czasie powinien zostać przeniesiony do pomieszczenia. Buda musi być odpowiednio ocieplona. Zwierzę powinno mieć dostęp do wody. W przypadku naszej ostatniej interwencji łańcuch psa był za krótki - powinien mieć przynajmniej 3 metry, tymczasem miał półtorej metra. Dodatkowo pies był w ten łańcuch zaplątany. Woda w misce zwierzęcia była zamarznięta - to z kolei słowa komendanta Straży Miejskiej w Czechowicach Dziedzicach, cytowanego przez czecho.pl.