"Polsko, szanuj kobiety! Stop przemocy systemowej". Śląska manifa w Katowicach
W Katowicach na Rynku już po raz 15. spotkali się aktywiści, którzy walczą o prawa kobiet w Polsce. Tym razem Śląska manifa odbyła się pod hasłem: "Polsko, szanuj kobiety! Stop przemocy systemowej". Uczestnicy zgromadzeni w centrum Katowic z transparentami i tęczowymi flagami głośno domagali się równouprawnienia. Postulatów było wiele, a najważniejsze wykrzyczane zostały przez megafon. Uczestnicy przemaszerowali z Rynku ul. 3 Maja, skandując hasła.
Miejsce Śląskiej Manify zostało odgrodzone przez policję od niewielkiej grupki działaczy środowiska pro-life, którzy na furgonetce prezentowali bulwersujące zdjęcia nieżywych ludzkich płodów.
O to walczą organizatorzy "Śląskiej manify"
Według organizatorów Śląskiej manify największym problemem w Polsce jest tzw. przemoc systemowa, która świadomie jest utrzymywana przez państwo i obecny rząd.
Problemem jest także przemoc ekonomiczna stosowana wobec Polek, które zmuszone są do opieki nad swoimi dziećmi z niepełnosprawnościami i są skazywane na biedę, bo nie mogą legalnie pracować.
Kobiety mierzą się również z przemocą fizyczną i psychiczną i niedostateczną ochroną w przypadku agresywnych zachowań ze strony partnera. Brak pomocy nie dotyczy zresztą wyłącznie partnerów, ale także państwa, które wprowadza drastyczne obostrzenia np. w dostępie do edukacji seksualnej oraz prawa do decydowania o własnym ciele, jakim jest prawo do aborcji.
- Nie godzimy się na to, że system opieki zdrowotnej nie ma na celu dbania o nasze życie i zdrowie.
- Żądamy poprawiania dostępu do antykoncepcji: propagowania wiedzy o antykoncepcji i chociaż częściowej refundacji środków zapobiegania ciąży oraz dostępności zabiegu sterylizacji dla kobiet.
- Bezwzględnie żądamy przywrócenia dostępu do antykoncepcji awaryjnej bez recepty. Kategorycznie żądamy wykazu lekarzy odmawiających wypisania recepty na antykoncepcję z powodu swojego „sumienia” i udostępnienia adresów placówek, w którym tacy ludzie przyjmują. Chcemy móc wybrać lekarkę, u której się leczymy, bo nie chcemy być zaskakiwane w gabinecie klauzulą sumienia.
- Przypominamy, że to my, pacjentki, opłacamy składki z naszych podatków i wobec tego mamy prawo do wszystkich świadczeń medycznych. W związku z tym żądamy zmiany ustawowej, w której będzie zagwarantowany obowiązek zatrudnienia przez służbę zdrowia lekarzy z prawdziwym sumieniem, a nie tym katolickim, które naraża życie kobiet. Domagamy się od ginekologów i innych lekarzy większej wrażliwości na problemy zdrowotne kobiet, traktowania poważnie naszych dolegliwości i leczenia adekwatnego do sytuacji bez oglądania się na to, czy rodziłyśmy, czy też nie. Mamy dość niestosownych komentarzy dotyczących naszych wyborów życiowych - postulowali organizatorzy
- Apelujemy o lepszą opiekę ginekologiczną dla kobiet z niepełnosprawnościami i domagamy się możliwości wizyt u ginekologa bez zgody rodziców dla dziewcząt od 15 roku życia.