Policja na razie nie ujawnia zbyt wielu faktów na temat domniemanej zbrodni w Katowicach. Wiadomo, że w czwartek nad ranem mundurowi znaleźli w wynajętym pokoju przy ul. Gliwickiej ciało kobiety, która zginęła najprawdopodobniej od ciosów nożem. Ratownik próbował zrobić cokolwiek, by przywrócić jej czynności życiowe, ale nie był w stanie. - Służby zostały powiadomione przez mężczyznę, który przyznał, że przyczynił się do zgonu kobiety. Para spotykał się ze sobą od jakiegoś czasu. Podejrzany został zatrzymany na 48 godzin, ale możliwe, że areszt ten zostanie przedłużony. Trwają czynności. Na razie tylko tyle mogę powiedzieć na ten temat - mówi rzeczniczka policji w Katowicach Agnieszka Żyłka. Do tej sprawy będziemy jeszcze wracać.
Zadźgał ukochaną w wynajętym pokoju? Makabryczna zbrodnia w Katowicach
Policjanci z Katowic w czwartek nad ranem w wynajętym pokoju przy ul. Gliwickiej znaleźli ciało kobiety z ranami kłutymi. Ratownik próbował przywrócić jej funkcje życiowe, ale było za późno. Najprawdopodobniej zginęła z rąk ukochanego, który sam powiadomił służby, że kobieta potrzebuje pomocy. Zatrzymano go na 48 godzin. Policja prowadzi czynności w sprawie.