Zagłodzili 5-letnią Elizę. Jej ciało pokryte larwami znaleziono w śmieciach. Chcą łagodniejszej kary
Tą szokującą sprawą żyła cała Polska. Damian Cz. i jego partnerka Karolina G. zagłodzili swoją 5-letnią niepełnosprawną córkę. Dramat, który rozegrał się w jednym z mieszkań w Bielsku-Białej przerasta wszelkie wyobrażenia! Dziewczynkę znaleziono w październiku 2017 r. w kamienicy w Bielsku-Białej. Jej ciałko leżało pośród śmieci w kojcu, w fekaliach, z odparzeniami. Po ciele dziewczynki chodziły larwy. To ratownicy pogotowia, którzy zostali wezwani do chorego dziecka, zawiadomili policję.
- W tym wypadku doszło do zaniechania wielorakiego. Po pierwsze, nie podawania leków, ale również zaniedbania związane z kwestiami pokarmowymi. Dziewczynka miała zanik tkanki podskórnej oraz mięśniowej. Można powiedzieć, że rodzice zagłodzili ją na śmierć - mówił wówczas prokurator Paweł Nikiel.
- Nie znajdujmy żadnych okoliczności, które mogłyby łagodzić tą odpowiedzialność - podkreślał prokurator Nikiel.
20 grudnia w Sądzie Apelacyjnym odbyła się kolejna rozprawa w tej sprawie. O apelację wniosły obie strony. Prokuratura chce dożywocia, obrońca uniewinnienia kobiety i zmniejszenia kary mężczyzny, bądź ponownego rozpatrzenia sprawy. Rozprawę przeniesiono na 7 marca. Wtedy też mają zostać odczytane mowy końcowe.
Przypominamy. 5-letnia Eliza, miała porażenie czterokończynowe oraz poważne schorzenia układu nerwowego. Badania wykazały, że miała zanik tkanki podskórnej oraz mięśniowej. 5-latka nie była jedynym dzieckiem pary. W mieszkaniu znaleziono też jej 3-letnią siostrę: dziewczynka także była niedożywiona, a przy jej łóżeczku znajdował się półmetrowy stos niedopałków po papierosach. Nikt nie pomógł, bo rodzice nie zgłosili się w Bielsku-Białej do MOPS-u.