Mimo akcji informacyjnej #NieKłamMedyka rozpowszechnionej przez szpitale w całej Polsce, nadal zdarza się, że pacjenci nie mówią prawdy o swoich objawach i potencjalnych kontaktach z osobą zakażoną. Taka sytuacja przytrafiła się w Szpitalu Powiatowym w Zawierciu, gdzie na SOR z niedzieli na poniedziałek (5/6 kwietnia) trafił pacjent.
- Ta osoba nie poinformowała zarówno zespołu pogotowia, jak i ratownika i lekarza SOR-u, że zauważa u siebie objawy koronawirusa. Zamiast zgłosić się na oddział zakaźny wezwała karetkę, która przewiozła pacjenta na SOR - podaje Szpital Powiatowy w Zawierciu.
Jak wynika z informacji przekazanych przez pracowników SOR, dopiero w trakcie pobytu pacjent zaczął zdradzać objawy infekcji dróg oddechowych i przyznał się, że może być zakażony koronawirusem. Otrzymane wyniki potwierdziły u niego koronawirusa!
Kontakt z osobą zakażoną miało 7 osób z personelu – to lekarz, ratownicy, pielęgniarki oraz osoba sprzątająca. Ze względu na fakt, że osoby, które miały najbliższą styczność z pacjentem zastosowały środki ochrony osobistej, ewentualne decyzje dotyczące kwarantanny będzie podejmował sanepid po indywidualnych rozmowach z każdą z nich.
- Zespół korzysta z miejsc noclegowych, które pod koniec marca szpital udostępnił do dyspozycji pracowników, którzy ze względów bezpieczeństwa nie chcą wracać do swoich domów. Każda z tych osób może również liczyć na posiłki, które zapewnia szpital, a także inną potrzebną pomoc. Dyrekcja pozostaje z pracownikami w stałym kontakcie - czytamy w komunikacie szpitala opublikowanym na Facebooku.
- Jeszcze raz apelujemy, aby zawsze mówić prawdę o objawach i ewentualnym kontakcie z osobą zakażoną! Jeżeli zabraknie personelu medycznego po prostu nie będzie miał kto leczyć - proszą medycy.