Powinny, ale nie dały. - W toku tego śledztwa w zakładzie medycyny sądowej Uniwersytetu Medycznego we Wrocławiu została przeprowadzona sekcja zwłok pokrzywdzonej kobiety. Po wykonaniu sekcji biegli z zakresu medycyny sądowej stwierdzili, że celem ustalenia przyczyny zgonu oraz mechanizmu stwierdzonych obrażeń konieczne jest przeprowadzenie dodatkowych badań histopatologicznych. Na wyniki tych badań będziemy musieli poczekać około jednego miesiąca – mówi prokurator Tomasz Ozimek.
Czytaj koniecznie: Mariusz P. bestialsko zabił Monikę. Dół na zwłoki wykopał jego kolega. Szokujące szczegóły śmierci 42-latki
Zatem dopiero pod koniec roku lub już w nowym roku dowiemy się, jak zginęła 42-letnia Monika. Przypomnijmy, że mieszkanka Jaworznika zaginęła 9 lipca tego roku. Pięć dni później znaleziono w stawie w Zawierciu jej samochód. Od początku w kręgu podejrzeń był Mariusz P., były partner kobiety. Z wpisów w jej pamiętniku wynikało, że 39-letni biznesmen miał się znęcać na kobietą. Nie było jednak dowodów na to, że mężczyzna jest zamieszany w jej zaginięcie. Przełom nastąpił później.
Zobacz koniecznie: Zabójstwo w Tychach. "Słyszałam stukanie nad ranem". Szokujące szczegóły śmierci 28-latki
Policjanci dotarli do dwóch pomocników Mariusza P. Paweł P. (39 l.) miał wykopać wcześniej dół na ciało kobiety. Zaś Łukasz W. (32 l.) pomógł zatrzeć ślady w samochodzie, a potem "umieścił" pojazd w stawie. Zwłoki Moniki wykopano w nocy z 24 na 25 listopada na pograniczu Zawiercia i Poręby. Paweł P. został aresztowany. Z kolei Łukasz T. odpowiada z wolnej stopy, ma dozór policyjny. Mariusz P. już wcześniej trafił do aresztu, ale w innej sprawie. Chodziło o przemyt narkotyków. Przyznał się do zabicia Moniki, ale twierdzi, że został zaatakowany przez kobietę, więc postanowił się bronić. Mężczyzna usłyszał zarzut zabójstwa. Grozi mu dożywocie.