Ta ponura zbrodnia wydarzyła się w Rybniku (woj. śląskie) w lutym 2018 r. W sobotni poranek na niemal nagie ciało Alicji ukryte za garażami przy ul. Łokietka natknął się mieszkaniec miasta. Miejsce zaroiło się od policji. Wystarczyło spojrzenie na głowę nastolatki, by stwierdzić, że nie zginęła śmiercią naturalną. Sekcja zwłok wykazała liczne złamania kości czaszki, a zgon nastąpił w wyniku uduszenia oraz zachłyśnięcia się własną krwią.
Zamordowana nie miała przy sobie telefonu, ani dokumentów. Kiedy udało się policji ustalić, że to Alicja F., poszukiwania sprawcy nabrały tempa. Wkrótce został zatrzymany Adrian P., znajomy ofiary. To on wyszedł z nastolatką z dyskoteki, w której dziewczyna świętowała urodziny koleżanki. Spacerowali po Rybniku. Razem doszli do garaży przy ul. Łokietka. Tam doszło do mordu.
W rybnickiej filii Sądu Okręgowego w Gliwicach zakończył się proces Adriana P.
- W tej sprawie jest wiele dowodów, że to oskarżony dopuścił się zbrodni. Zabójstwo zaś nie było przypadkiem. Oskarżony doskonale wiedział co robi – mówił sędzia Ryszard Furman uzasadniając wyrok 25 lat więzienia. - Dziewczyna została rozebrana, potem częściowo ubrana. Miała majtki założone przez jedną nogę, stanik zapięty, ale ramiączka wisiały luźno. Biegli stwierdzili też próby penetracji odbytu. Kontekst seksualny jest czytelny – mówił sędzia. Zarówno prokurator, jak i obrońca Adriana P. zapowiedzieli odwołanie od wyroku.
Polecany artykuł: