Sąd podjął decyzję

Zamordował Aleksandrę i Oliwię. Zabójca matki i córki usłyszał wyrok

Aleksandra i Oliwia mieszkały w Częstochowie, gdy nagle zniknęły rozpoczęły się gorączkowe poszukiwania. Jeszcze w ich trakcie policja zatrzymała znajomego kobiet - Krzysztofa R.. Jak się okazało, matka i córka zostały uduszone, przewiezione do lasu i zakopane. Ich ciała znaleziono po kilkunastu dniach poszukiwań. W czwartek, 27 czerwca Sąd Okręgowy w Częstochowie wydał wyrok w tej sprawie.

Ta zbrodnia wstrząsnęła całą Polską. Częstochowianki Aleksandra i Oliwia w lutym 2022 roku, zniknęły nagle bez śladu. Poszukiwania nie przynosiły rezultatów, jednak po trzech dniach policja zatrzymała Krzysztofa R., znajomego kobiet. 

Zdaniem prokuratury, to on stał za zniknięciem kobiet. Ciała matki i córki odnaleziono kilkanaście dni później, zakopane w lesie pod Częstochową. Zostały brutalnie zamordowane.

Zdaniem śledczych za tą zbrodnią stał Krzysztof R., którego proces toczył się za zamkniętymi drzwiami przed Sądem Okręgowym w Częstochowie.W czwartek, 27 czerwca oskarżony usłyszał wyrok dożywocia, nie tylko za mordy, których dokonał, ale również za obleśne czyny pedofilskie, jakich dopuścił się wobec Oliwki oraz pozbawienie życia pupila ofiar – pieska shi-tzu. 

- Sąd orzeka wobec oskarżonego karę łączną dożywotniego pozbawienia wolności. O warunkowe zwolnienie oskarżony może ubiegać się po odbyciu 30 lat kary, a samą karę będzie odbywać w systemie terapeutycznym – ogłosił sędzia Dominik Bogacz.

Wyroku słuchali najbliżsi zamordowanych – przez cały czas babcia i siostra dziewczynki tuliły twarze w rękach, a po ich policzkach jak wodospad spływały łzy. Oliwka w tym roku świętowałaby swoje 18 urodziny…

Natomiast Krzysztof R. był jak wyprany z emocji cyborg – gdy sędzia czytał kolejne przestępstwa, za które go skazywał, na jego twarzy nawet nie drgnął jeden mięsień.

Krzysztofa R. skazano też m.in. za nagrywanie nagiej 15-latki ukrytą kamerą oraz molestowanie dziewczynki, która miała wtedy 14 lat. Ponadto za podszywanie się pod nastolatkę w internecie, gdzie Krzysztof R. miał obrażać jej znajomych, zabicie pieska oraz wysłanie szkalującego listu do pracodawcy Aleksandry W..

Uzasadnienie decyzji sądu, podobnie jak cały proces ze względu na drastyczność sprawy oraz przestępstwa o charakterze seksualnym, pozostało tajne. Wyrok w tej sprawie nie jest prawomocny.

To tutaj znaleziono zwłoki Oli i Oliwii

Nazywają go: "Bestia z działek"

Krzysztof R. został nazwany „Bestią z działek”, gdyż na terenie ogródków działkowych doszło do mordu na Aleksandrze W., czy tam zabił również Oliwkę? Nie wiadomo – on sam nie przyznał się do winy i nigdy tego nie zdradził.

Przypominamy, Aleksandra i jej córka zniknęły 10 lutego 2022 r. Wówczas do domu z swej działki nie wróciła Aleksandra W. W mieszkaniu nie zjawiła się też Oliwia. Rodzina wszczęła alarm i ruszyły poszukiwania obu zaginionych. Po trzech dniach policja zatrzymała Krzysztofa R. - sąsiada zaginionych, który kiedyś utrzymywał bliskie relacje z pani Aleksandrą. Pomogło w tym nagranie z kamerki samochodowej przekazane przez kierowcę, na którym było widać, jak samochód prowadzony przez zabójce wjeżdża w środku nocy w las w Romanowie pod Częstochową. Mężczyzna jednak nie przyznał się do niczego i nie pokazał, gdzie leżą ciała kobiet.Dopiero po 11 dniach poszukiwań udało  się odnaleźć obie ofiary. 

Śledztwo jednak pokazało jego oblicze bestii. 10 lutego między 12.30-14.30 Krzysztof R. zamordował Aleksandrę W. Potem odprowadził jej samochód pod blok w którym mieszkała. Spotkał spacerującą z psem Oliwię. Zaprosił ją do auta i odjechał w nieznane miejsce, gdzie ją również udusił. Śledczy mieli mocne dowody m.in. w postaci nagrań, na których Krzysztof R. przenosił zwłoki schowane w ciemnych workach z jednego auta do drugiego. Miał też sprzęt ogrodniczy.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki