Poszkodowany górnik w KWK Knurów-Szczygłowice nie żyje. To czwarta ofiara
Centrum Leczenia Oparzeń w Siemianowicach Śląskich przekazało tragiczne wieści. W czwartek (30 stycznia) rano zmarł czwarty z górników, poszkodowanych w wyniku zapłonu metanu w Kopalni Węgla Kamiennego Knurów-Szczygłowice.
- W związku z rozległym oparzeniem dróg oddechowych jego stan od kilku dni się znacznie pogarszał. Górnik przebywał na Oddziale Anestezjologii i Intensywnej Terapii i miał oparzenia około 50. proc. powierzchni ciała w tym oparzenia trzeciego stopnia - przekazała w rozmowie z eska.pl siemianowicka placówka medyczna.
Nadal na oddziale OAiT w ciężkim stanie przebywa trzech górników. Górnicy na oddziałach chirurgii ogólnej są przytomni, wydolni krążeniowo i oddechowo w stanie stabilnym. Łącznie w szpitalu leczonych jest nadal 6 górników.
Trwa wyjaśnianie przyczyn zapłonu metanu w kopalni Knurów-Szczygłowice
Przyczyny i okoliczności zdarzenia, do którego doszło w Knurowie 22 stycznia, będzie badał Okręgowy Urząd Górniczy w Rybniku, pod nadzorem Wyższego Urzędu Górniczego. Śledztwo w tej sprawie wszczęła też Prokuratura Okręgowa w Gliwicach. Postępowanie poprowadzą policjanci z komendy wojewódzkiej w Katowicach, specjaliści z zespołu ds. katastrof, który powstał w 2017 r. Da ono odpowiedź, co było przyczyną zapłonu metanu w KWK Knurów-Szczygłowice.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Zawalił się dach hali MTK. Zginęło 65 osób. O największej katastrofie budowlanej mówi się do dziś
Polecany artykuł: