Była uczestniczka kuchennych rewolucji zatrzymana przez policję

i

Autor: Shutterstock

Będziecie zaskoczeni

Zatrzymano byłą uczestniczkę Kuchennych rewolucji. To, co zrobiła w radiowozie nie mieści się w głowie

Justyna W. zasłynęła w 16. edycji "Kuchennych Rewolucji". Jej zachowanie w trakcie programu stało się memem i wielu filmików społecznościowych. Tym razem jednak, poszła o krok dalej. Kobieta miała zaatakować swoje partnera nożem, a później dopuścić się haniebnego czynu w policyjnym radiowozie.

Była uczestniczką "Kuchennych Rewolucji", teraz policja zatrzymała ją w Jaworznie

Justyna W., była uczestniczka 16. edycji "Kuchennych rewolucji", dała się poznać widzom, jako krnąbrna i pyskata. W internecie powstały z nią memy i krótkie prześmiewcze filmiki.

Kobieta wyrzuciła bowiem Gessler ze swojego lokalu "Le Papillon Noir" w Katowicach. 

"Zaraz nie wytrzymam i jej przy****dolę, przysięgam! Ona sobie zrobiła moim kosztem takie show, że to się w głowie nie mieści!" - klęła na planie "Kuchennych rewolucji Justyna W.. Przyznawała także, że wzięła udział w programie tylko po to, aby mieć darmową promocję swojej restauracji.

Ostatecznie rewolucja się nie odbyła, a miesiąc później restauracja była już nieczynna. Teraz o Justynie W. ponowie zrobiło się głośno. Jak informuje dziennik "Fakt" kobieta została zatrzymana przez policję, gdyż miała zaatakować swojego partnera. Tabloid pisze, że 44-latek zadzwonił na policję w Jaworznie i poinformował, że W. jest agresywna i zaatakowała go nożem. Do tych mrożących krew w żyłach scen, miało dojść 25 sierpnia, co potwierdziła jaworznicka policja.

- Na miejscu okazało się, że 42-letnia kobieta jest pod wpływem alkoholu i bardzo się awanturowała. Znieważyła policjantów, a jednego z nich uderzyła w twarz - przyznaje, w rozmowie z "Faktem", sierż. sztab. Justyna Wiszowaty, oficer prasowy Komendy Miejskiej Policji w Jaworznie. Kobieta została zatrzymana. Badanie alkomatem wykazało ponadto, że w wydychanym powietrzu miała dwa promile. 

To jednak nie wszystko. Justyna W. miała także dopuścić się "nieobyczajnego zachowania". "Fakt" informuje, że chodziło o załatwienie potrzeby fizjologicznej na siedzeniu radiowozu. 

Gnał pod prąd a za nim policjanci. Wideo z pościgu mrozi krew w żyłach
Sonda
Lubisz oglądać program Kuchenne rewolucje?

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki

Nasi Partnerzy polecają