"Interwencja" Polsatu opisuje historię pana Michała z Zawiercia. Mężczyzna rozstał się ze swoją żoną. Po rozwodzie ich 7-letni obecnie syn Marcel zamieszkał z mamą. Po jakimś czasie zachowanie dziecka zaczęło zwracać uwagę 32-letniego mężczyzny. Był przekonany, że coś złego dzieje się w domu. Umieścił podsłuch. Nagrania szokują! - Czy możesz przestać używać moich perfum! - mówi matka do chłopca. - Nie będę ich używać - odpowiada Marcel. - Czy mam ci, k***, coś zrobić? Ile razy mówiłam? - krzyczy kobieta. Marcel przyznał, że się boi, na co jego rodzicielka powiedziała, że "ma to w d***pie".
- Jedz, k*** mać, ty naprawdę pierogów nie będziesz jadł…Nie ma tych pierogów! Nie ma. Nie jesz, k***. Prosiłam cały czas, k***. Używasz nie swoje rzeczy! - to kolejne słowa skierowane przez matkę pod adresem syna.
- Potykam się, k***, o twoje kaski, wszystkie inne rzeczy. K***, co za gówniarz pieprzony! Ale mi pomogłeś, k***, ja p***! - mówi kobieta przy babci chłopca.
- Nie byłem w stanie złapać oddechu, gdy pierwszy raz to odsłuchałem - mówi "Interwencji" o nagraniach pan Michał. Mężczyzna postanowił, że nie odda syna. Dostarczył nagrania do sądu. Ten podjął jednak początkowo decyzję, że oddali wniosek pana Michała o zabezpieczenie syna, ale jednocześnie ograniczył prawa rodzicielskie matce. Marcel musiał wrócić do kobiety.
Co ciekawe, była żona pana Michała jest pedagogiem szkolnym i kuratorem społecznym w sądzie rodzinnym. Choć łącznie 32-latek przedstawił aż 160 nagrań, udowadniając karygodne zachowanie kobiety, nikt nie chciał mu uwierzyć. Jak sprawę komentuje pani Anna, matka Marcela? - Przedstawiane nagrania z mojego domu zostały uzyskane w sposób nielegalny i nie przedstawiają całego obrazu sytuacji. Michał manipuluje synem, uważam, że podważa moje kompetencje rodzicielskie jako matki, przekazując synowi wyłącznie negatywne i zmyślone informacje na mój temat - napisała w piśmie do "Interwencji".
W końcu jednak Sąd Okręgowy w Sosnowcu podjął decyzję, że odda chłopca ojcu po pięciu miesiącach zawieszenia sprawy. Biegli mają rozpoznać, które z rodziców ma lepsze predyspozycje do zajmowania się dzieckiem. Reporter "Interwencji" zapytał Marcela, co musiałaby zrobić mama, by chłopiec chciał się z nią spotkać. - Musi się poprawić, wyleczyć, przeprosić i zrobić wszystko, co dobre - powiedział Marcel.