To był dramatyczny piątek w Zawierciu. Strażacy i policjanci zostali wezwani do pożaru na ulicy Ogrodowej. Ci drudzy byli pierwsi. I to właśnie dzięki ich bohaterstwu udało się uratować 64-letnią kobietę.
O tym, że w środku budynku znajduje się jedna osoba, policjantów poinformowali świadkowie zdarzenia zebrani przed domem. Jak opisuje zawierciańska komenda, "z budynku wydobywały się już kilkumetrowe słupy ognia", ale dla funkcjonariuszy to nie był problem. Wskoczyli do domu i błyskawicznie wyciągnęli zdezorientowaną kobietę. Do czasu przyjazdu karetki kobieta przebywała w radiowozie, a strażacy przyjechali, by pokonać buchający ogień.
- Dzięki szybkiej reakcji st. sierż. Marcina Ostrowskiego i st. sierż. Grzegorza Dudka, tym razem nie doszło do tragedii. Teraz śledczy z biegłym z zakresu pożarnictwa będą ustalać przyczynę tego pożaru - podsumowuje zawierciańska policja.
Funkcjonariusze dodają, że z racji zbliżającego się okresu grzewczego należy bacznie przyglądać się instalacji gazowej i elektrycznej.