Jeśli coś zostało naklejone (przymocowane itp.) w miejscu dozwolonym, to za zrywanie takich materiałów też grozi kara. Do wojen plakatowych (wywieszanie materiałów propagandowych podczas ciszy wyborczej też podlega karze) dojdzie w ostatnich dniach ostatniego tygodnia kampanii wyborczej. Tymczasem policja przypomina, że to ona i straż miejska „są organami zobowiązanymi prawem do usuwania plakatów i haseł, których sposób umieszczenia może zagrażać życiu lub zdrowiu ludzi albo bezpieczeństwu mienia bądź bezpieczeństwu w ruchu drogowym”. Sztabowcy wiedzą, że bez „zgody właściciela czy administratora nie można wieszać plakatów i haseł wyborczych na ścianach budynków, wiaduktach, przystankach komunikacji publicznej, tablicach i słupach ogłoszeniowych, ogrodzeniach, latarniach, urządzeniach energetycznych, telekomunikacyjnych i innych”. Zawsze jednak mogą znaleźć się jakiś wyrywni kolporterzy, więc im dedykujemy ten paragraf. Jeśli będzie złamany, to promowany niezgodnie z prawem kandydat będzie musiał sięgnąć do kieszeni. Nawet po 5 tys. złotych.
Wbrew powszechnemu mniemaniu agitację wyborczą można eksponować na terenie parafii. To nie jest prawem zakazane, chyba, że ktoś „przykleił się” bez zgody proboszcza, to patrz wyżej. Bezwzględny zakaz wywieszania plakatów, banerów, rozlepiania lub rozrzucania ulotek itp. obowiązuje:
• na terenie szkół,
• w lokalu wyborczym oraz na terenie budynku,
• na terenie urzędów administracji rządowej i administracji samorządu terytorialnego oraz sądów,
• na terenie zakładów pracy w sposób i formach zakłócających normalne funkcjonowanie,
• na terenie jednostek wojskowych i innych jednostek organizacyjnych podległych ministrowi obrony narodowej oraz oddziałów obrony cywilnej, a także skoszarowanych jednostek podległych ministrowi właściwemu do spraw wewnętrznych.
I jeszcze jedna przestroga od policji, państwo sztabowcy. „Zdarza się, że banery wieszane są w obrębie pasa drogowego. Ustawa o drogach publicznych nakazuje wszystkim dbanie o bezpieczeństwo w ruchu drogowym, zatem informujemy, że każde niedotrzymanie zasad tam zawartych obciążone jest ryzykiem skierowania sprawy do sądu i zagrożone karami administracyjnymi”. Uwaga: informację świadomie ilustrujemy zdjęciem sprzed ponad ćwierćwiecza.