Zdumiewająca akcja w Skoczowie. Policjanci uratowali 50-latka!
Policjantów ze Skoczowa o sprawie zawiadomił syn kierującego. Mężczyzna poinformował mundurowych o tym, że jego ojciec, który choruje na cukrzycę, zadzwonił do niego i powiedział, że się źle czuje, nie wie co się z nim dzieje. Zdążył poinformować syna, że jest na drodze z Bielska do Skoczowa i zjechał na pobocze, ale nie potrafił dokładnie określić miejsca zatrzymania. - Dyżurny Komisariatu Policji w Skoczowie natychmiast skierował do zadania policjantów z Samodzielnego Pododdziału Prewencji Policji w Bielsku-Białej, którzy w tym dniu pełnili służbę na terenie Skoczowa, przekazując dane pojazdu, w którym znajdował się mężczyzna potrzebujący pomocy. Sprawa była pilna, ponieważ zapadł zmrok, a nie wiadomo było, w jakim dokładnie miejscu zatrzymał się mieszkaniec Ustronia. Droga ekspresowa na tym odcinku jest bardzo ruchliwa, a niewłaściwe zatrzymanie i oznakowanie pojazdu mogło zagrażać nie tylko życiu kierowcy fiata, ale także innych uczestników ruchu - mówią funkcjonariusze.
Już po kilku minutach od wezwania policjanci SPPP Bielsko-Biała asp. Henryk Sałamun oraz st.sierż. Sylwester Majewski zauważyli na poboczu ekspresówki fiata. Zabezpieczyli miejsce i natychmiast przystąpili do udzielania pomocy poszkodowanemu. 50-latek nie wiedział, co się dzieje, był zdezorientowany.
Zdumiewająca akcja w Skoczowie. Wsadzili mu do ust... lizaka! "Był cukrzykiem"
Objawy, z uwagi na chorobę, świadczyły o zagrożeniu życia mężczyzny. - Funkcjonariusze natychmiast udzielili mu niezbędnej pomocy przedmedycznej. Dowódca patrolu asp. Henryk Salamon, który ukończył szkolenie kwalifikowanej pierwszej pomocy oraz drugi z policjantów po krótkiej ocenie sytuacji, dzięki doświadczeniu i szkoleniom, wiedzieli już co robić. Mundurowi natychmiast przystąpili do pomocy, podając mężczyźnie… lizaka. Podanie czegoś słodkiego, w tym wypadku lizaka to czynność prosta, a jednocześnie taka, która uratowała życie, gdyż choremu na cukrzycę groziła śpiączka hipoglikemiczna, czyli stan bezpośrednio zagrażający jego życiu - mówią policjanci.
Po uzupełnieniu poziomu cukru mężczyzna odzyskał pełną świadomość. Po chwili został przekazany pod opiekę rodziny. Jego syn w podziękowaniu opublikował post, w którym stwierdził, że sytuacja ta zakończyła się tak szczęśliwie jedynie dzięki szybkiej i profesjonalnej interwencji policjantów.
- To jedna z wielu interwencji, które policjanci podejmują na co dzień. Jedna z wielu, która kończy się szczęśliwie. Jednocześnie jedna z niewielu, kiedy o tym fakcie uczestnicy postanawiają napisać. I za to podziękowanie i my dziękujemy, bo codziennie służymy w celu ochrony życia i zdrowia ludzi oraz dbamy o bezpieczeństwo i porządek. A nic tak nie motywuje do służby, jak wdzięczność tym, którym niesiemy pomoc - mówią mundurowi.