Kopalnia „Centrum” (za PRL - „Dymitrow”, za Niemca - „Vereinigte Karsten-Zentrum”) nie istnieje od kilku lat. Zostały po niej tylko gryzione przez czas budynki. 40 lat temu nic nie zapowiadało, że 10 października będzie czarnym dniem w historycznym kalendarzu polskiego górnictwa. Wszystko przez to, że wykonywano roboty strzałowe z naruszeniem obowiązujących przepisów prawa górniczego i BHP. 10 października o 18:55 na oddziale IV na poziomie 774 m nastąpił wybuch pyłu węglowego. Zginęło 34 górników którzy znaleźli się w bezpośredniej strefie wybuchu, w tym 17 osób dozoru i długoletnich pracowników. Udało się uratować dziesięciu górników. Nad kopalnią wisiało jakieś fatum. W trzy lata po tej tragedii, 28 listopada 1982 r., eksplozja pyłu węglowego zabiła 18 górników.
O tym, jaką siłę eksplozji ma pył węglowy, można przekonać się, oglądając filmik z kontrolowanego wybuchu w kopalni doświadczalnej „Barbara” w Mikołowie. A to tylko eksplozja 40 kg pyłu węglowego. Warto poświęcić 5 minut. Wtedy można sobie uświadomić, co wydarzyło się 40 lat temu w „Dymitrowie”.