Zima 2020. Mimo że w wielu miejscach w górach w tym sezonie już zdążył spaść śnieg, zanim rozpocznie się kalendarzowa zima, cały biały puch zdąży się już roztopić. Długoterminowa prognoza pogody wskazuje, że zima 2020 będzie raczej... zielona niż biała! Synoptycy zapowiadają łagodną zimę, ale za to końcówka jesieni przyniesie srogą aurę. Niektóre modele synoptyczne zakładają atak zimy po 20 listopada. Wtedy to nad Polskę ma spłynąć arktyczne powietrze, które sprawi, że w w wielu miejscach w naszym kraju spadnie nawet 40-70 cm śniegu!
Polecany artykuł:
Zima 2020. Śnieg w Beskidach
Z długoterminowej prognozy pogody w serwisie Accuweather wynika, że najbliższe dni okażą się wyjątkowo chłodne. Maksymalna temperatura, na jaką możemy liczyć to 9 stopni. W listopadzie natomiast będzie się robiło coraz zimniej i nieprzyjemniej. To jednak nie pierwszyzna dla mieszkańców Beskidów. Na górzystych terenach woj. śląskiego pierwszy śnieg mamy już za sobą. Biały puch pojawił się w Beskidach w poniedziałek i w nocy z poniedziałku na wtorek. Śnieg opanował m.in. Skrzyczne, biało zrobiło się w Szczyrku, śnieg pojawił się też na Hali Łabowskiej na obszarze Żywieckiego Parku Krajobrazowego oraz na Baraniej Górze, Klimczoku i Czantorii.
Zima 2020. Czy spadnie śnieg?
Zgodnie z przewidywaniami synoptyków z portalu Przyroda, Pogoda, Klimat, listopad przyniesie kilka dni z opadami śniegu, ale śnieżyce najprawdopodobniej nie będą zbyt gwałtowne. Minusowe temperatury czekają nas w grudniu i styczniu, kiedy to termometry wskażą od -2 do -4 stopni poniżej zera. Prawdziwie sroga, biała, mroźna zima nadejdzie dopiero w lutym 2021.