Dyżurny przyjął alarmujące zgłoszenie: na przystanku autobusowym siedzi sobie mężczyzna, który już pokaleczył się rozbitą butelką i dalej chce się nią „chlastać”. Pod wskazany adres skierowano patrol. Policjanci zauważyli nerwowo zachowującą się kobietę. Okazało się, że pokłóciła się ze swoim chłopakiem. Ten tak tę sprzeczkę przyjął do siebie, że zagroził, iż się potnie. Pani chwyciła za telefon i gdy jej luby spostrzegł, że dzwoni na policję, to dał nogę z przystanku. Policjanci zaczęli szukać desperata. Znaleźli go. Siedział sobie na krawędzi mostu, z rozbitą butelką w dłoni i ciął się. Sytuacja była groźna, bo jeden ruch i zawiedziony w miłości mógł polecieć w dół. Miał już złamane serce, a mógł sobie złamać i kręgosłup. Mundurowi wcielili się w negocjatorów i wytłumaczyli młodemu, że z zawodu miłosnego nie warto się ciąć, a tym bardziej posuwać się do jeszcze drastyczniejszych rozwiązań. Byli przekonywający. Świętochłowicka policja nie wspomina w raporcie, czy desperat pogodził się ze swoją panią.
Złamała mu SERCE. Dzięki interwencji policji ma szansę na NOWĄ MIŁOŚĆ
2020-02-19
17:38
Świętochłowicka policja pochwaliła się (19 lutego) u udanej akcji na moście przy ul. Chorzowskiej. W Walentynki pewien 25-latek chciał przejść na tamten świat, bo zawiódł się na swojej lubej. Policjanci nie zawiedli, młodzieniec będzie mógł sobie jeszcze ułożyć (uczuciowe) życie.