Nie żyje górnik ranny po zapaleniu się metanu w kopalni
O śmierci kolejnego górnika, poinformowała w czwartek, 13 lutego Jastrzębska Spółka Węglowa. 46-letni górnik zmarł w Centrum Leczenia Oparzeń w Siemianowicach Śląskich. Trafił tam po zapaleniu się metanu w kopalni Knurów-Szczygłowice, Ruch Szczygłowice. Do wypadku doszło ponad trzy tygodnie temu. W kopalni pracował od siedemnastu lat. To piąta ofiara wypadku. W szpitalu w Siemianowicach Śląskich nadal leczonych jest trzech górników, a w Krakowie dwóch.
- Rodzinom oraz Najbliższym przekazujemy wyrazy głębokiego współczucia i słowa otuchy - Pracownicy, Zarząd i Rada Nadzorcza JSW SA. - przekazano w komunikacie.
Czytaj także: Tragedia w kopalni Knurów-Szczygłowice. 9 górników w ciężkim stanie. "Do nawet 85 proc. poparzonej powierzchni ciała"
W kopalni zapalił się metan. W zagrożonym rejonie było 44 górników
Przypominamy, do zapalenia się metanu w kopalni Knurów-Szczygłowice, ruch Szczygłowice doszło w środę, 22 stycznia, w ścianie XVII pokład 405/1 poniżej poziomu 850 m.
W zagrożonym rejonie przebywało 44 pracowników, wszyscy zostali wycofani i wytransportowani na powierzchnię. W wyniku zdarzenia poszkodowanych zostało 16 osób.
Akcja ratowniczą w pierwszej kolejności polegała na wycofaniu pracowników z zagrożonego rejonu i zaopatrzeniu najbardziej poszkodowanych w punkcie medycznym na terenie kopalni. Dalszy etap akcji ratowniczej polegał na podjęciu działań dotyczących samego rejonu. Najbardziej poszkodowani zostali przetransportowani do szpitali specjalistycznych między innymi w Siemianowicach Śląskich, Gliwicach, Rybniku, Knurowie i Krakowie.
Do najciężej rannego górnika ratownicy dotarli około godziny 13. Został on przetransportowany śmigłowcem do szpitala w Krakowie. Poszkodowany ma oparzenia 80 procent powierzchni ciała.
![Super Express Google News](https://cdn.galleries.smcloud.net/t/galleries/gf-AdoB-4fwi-WKnx_super-express-google-news-664x442-nocrop.jpg)