Dawid S. był znany policji. Mężczyzna odbywał karę więzienia. W czerwcu 2020 roku wyszedł zza krat, miał przerwę w odbywaniu wyroku. Dowiedział się, że jego żona złożyła pozew o rozwód. Związała się z 33-letnim wówczas Wojciechem P. Dawid S. się wściekł. Zorganizował atak na nowego partnera żony. Namówił swojego starszego o pięć lat brata Grzegorza, by pomógł mu dokonać samosądu. Dokładnie 10 czerwca 2020 roku poszli do mieszkania Wojciecha we Wręczycy Wielkiej. Bracia wtargnęli do środka. Zaczęli ciąć 33-latka nożem i rozbitą butelką. Dramatyczny zdarzeniom przypatrywała się 9-letnia córka poszkodowanego. Po wszystkim sprawcy uciekli, ale nie udało im się odjechać zbyt daleko. Doprowadzili do kolizji. Policjanci, którzy szybko zajęli się zgłoszeniem dotyczącym pobicia, skojarzyli fakty. Wiedzieli, że samochód uczestniczący w zdarzeniu drogowym może należeć do sprawców pobicia. Dawid i Grzegorz S. zostali zatrzymani. Usłyszeli zarzut usiłowania zabójstwa. Byli pijani. Wojciech P. trafił do szpitala na "Parkitce" w Częstochowie. Przez kilka dni lekarze walczyli o jego życie. Na szczęście skutecznie.
Zobacz również: Zabójstwo w Tychach. "Słyszałam stukanie nad ranem". Szokujące szczegóły śmierci 28-latki
Minęło półtora roku. Jak podaje "Gazeta Wyborcza", 17 stycznia Sąd Okręgowy w Częstochowie wydał wyrok w tej sprawie. Sędzia uznał, że Dawid i Grzegorz S. nie chcieli zabić Wojciecha P. Młodszy z braci został skazany na karę łączną 6 lat więzienia. Dawid S. odpowiadał nie tylko za pobicie, ale także za jazdę pod wpływem alkoholu. Warto także pamiętać, że działał w warunkach recydywy. Z kolei Grzegorz S. dostał 4 lata pozbawienia wolności. Wyrok nie jest prawomocny. Prokuratura będzie prawdopodobnie składała apelację po tym, jak uzyska uzasadnienie wyroku. Śledczy domagają się 25 lat pozbawienia wolności dla obu mężczyzn.
Zobacz koniecznie: Morderstwo w Knurowie. Mąż ZASTRZELIŁ żonę! Przyznał się do zbrodni w zaskakującym miejscu